Reklama

Wolbrom

wtorek, 28 kwiecień 2020 13:56

Place targowe ruszyły – najpierw powoli...

Dawny klimat ulotnił się

Niemal równy miesiąc, z uwagi na zagrożenie rozwojem epidemii koronawirusa, wolbromski plac targowy był zamknięty. Dla wielu osób i mikrofirm był to bardzo trudny okres. Gdy handel na bazarach jest głównym, a często jedynym źródłem utrzymania, zakaz był wprost rujnujący. Stąd z radością przyjęto wiadomość, którą burmistrz podał 21 kwietnia w godzinach popołudniowych, że targowisko zostaje częściowo otwarte, a z jeszcze większą, że od 6 maja rusza pełną parą!!!

- Mieliśmy kilkaset sadzonek pomidorów gotowych do sprzedaży. Gdyby jeszcze dalej obowiązywał zakaz, wszystko by się zmarnowało, bo nie było komu sprzedać – relacjonuje sprzedawca na wolbromskim placu targowym w środę 22 kwietnia. Częściowe przywrócenie handlu pozwoliło mu sprzedać przynajmniej część towaru. W rozmowie wyraża tylko żal, że informacja o otwarciu placu targowego została podana w ostatnim momencie i do wielu sprzedających, ale i potencjalnych nabywców, nie zdążyła na czas dotrzeć. Miejmy nadzieję, że najlepiej zadziała tutaj „poczta pantoflowa” i kolejne środy oraz czwartki cieszyć się będą większym zainteresowaniem.

Ale nie za dużym, bo – pamiętajmy o tym – iż większość obostrzeń związanych z życiem publicznym wciąż obowiązuje! Podczas handlu na placu targowym musimy więc pamiętać o zasadach analogicznych jak w sklepach wielkopowierzchniowych, czyli min. 15 m2 powierzchni na jedną osobę, o jednoczesnej obecności przy jednym stoisku maksymalnie 3 osób, zakrywaniu ust i nosa, zachowaniu odległości 2 m od innych. Burmistrz przypomina, że targowisko jest monitorowane i w przypadkach kłopotliwych obsługa będzie mogła wezwać straż miejską lub policję, by przywołać do porządku niestosujących się do powyższych zasad.

Utrzymanie zatrudnienia w dobie pandemii

Od 16 kwietnia br. prezesem zarządu Zakładów Mechaniczno-Kuźniczych „Wostal” w Wolbromiu jest Sebastian Krężel. Zastąpił na tym stanowisku Janusza Kamińskiego, który kierował spółką przez sześć ostatnich lat. W skład zarządu spółki wchodzi jeszcze Piotr Hawryluk – wiceprezes zarządu, dyrektor ds. technicznych.

Początek poważnych zmian w ZM-K „Wostal” nastąpił w 2014 roku, kiedy pakiet większościowy udziałów nabyła Fabryka Taśm Transportowych Wolbrom S.A. W przeciągu ostatnich 6 lat spółka pod kierownictwem prezesa zarządu Janusza Kamińskiego, który 16 kwietnia 2020 zakończył swoją kadencję i przeszedł na zasłużoną emeryturę, prężnie się rozwijała i obecnie jest rozpoznawalna nie tylko na rynku krajowym ale i europejskim, jako poważny producent wyrobów oraz dostawca usług dla wszystkich gałęzi przemysłu, ze szczególnym uwzględnieniem branży górniczej, budowlanej i transportu technologicznego. Przychody ze sprzedaży i zysk wzrosły w tym okresie o ponad 50%, a udział eksportu wynosi obecnie około 30%.

Taki rozwój możliwy był m.in. dzięki licznym inwestycjom, które zostały ostatnio zrealizowane. Do najważniejszych należą: zakup robota spawalniczego, zakup kompletnej linii obróbki cieplnej na Wydziale Kuźni, uruchomienie zmodernizowanej hali przygotowania produkcji na Wydziale Konstrukcji, zakup kilku centrów obróbczych CNC.

Wszystkie te działania pozwoliły na dynamiczny rozwój spółki, ale nie byłby on możliwy bez zaangażowania wszystkich pracowników, którzy współdziałali w celu osiągnięcia zamierzonych celów. Oczywiście taka postawa miała duży wpływ na poprawę warunków pracy i BHP w zakładzie, za co zarząd firmy dziękuje całej załodze.

W chwili obecnej, kiedy pandemia sieje zniszczenie wśród światowych gospodarek i zauważalny jest spadek popytu również na wyroby produkowane przez ZM-K „Wostal”, głównym celem kierownictwa spółki jest utrzymanie zatrudnienia. Jak zapewniają prezesi – pracownicy, którzy identyfikują się z firmą i są współtwórcami jej sukcesów, powinni czuć się bezpiecznie i liczyć na wsparcie, również w sytuacjach trudnych, wywołanych przez epidemię Covid-19.

Obecnie celami stojącymi przed nowym zarządem są: rozwój eksportu i poszukiwanie nowych rynków zbytu oraz umocnienie wizerunku spółki jako rzetelnego i terminowego producenta wyrobów na najwyższym poziomie jakości. Kolejne planowane inwestycje pozwolą na dalszą automatyzację procesu produkcji i zwiększą możliwości wytwórcze. Jednym słowem, jest to kontynuacja przyjętej strategii rozwoju firmy, aby była ona postrzegana jako nowoczesny producent konstrukcji i odkuwek z zaawansowaną możliwością obróbki.

Same plusy czy kilka problemów?

Jak dowiadujemy się z oficjalnej informacji na stronie Ministerstwa Infrastruktury, w ciągu pięciu najbliższych lat powstanie w Polsce 200 nowych przystanków kolejowych, przede wszystkim w miejscach, które były do tej pory przysłowiowymi białymi plamami komunikacyjnymi. Małopolsce przybędzie 10 tego typu obiektów, a jeden z nich zlokalizowany będzie w Wolbromiu, w okolicy przejazdu na ul. Krakowskiej.

- Kolej kładzie obecnie nacisk na pociągi krótkie i lokalne – mówi pomysłodawca nowego przystanku, radny powiatowy Piotr Gamrot. Jego zdaniem w obecnych czasach ludzie wybierają kolej wtedy, gdy mogą łatwo i szybko dotrzeć do stacji. Gdy jest ona oddalona od centrum, jak to ma miejsce w naszym mieście, wybierają inne środki transportu. A przecież wiadomo, że zarówno ze względu na koszty, jak i ekologię komunikacja zbiorowa jest korzystniejsza.
- Od lat centrum komunikacyjnym Wolbromia jest właśnie okolica skrzyżowania ulic Skalskiej, 1 Maja i Olkuskiej, skąd ludzie jadą do Krakowa, Olkusza i na Śląsk. Warto umożliwić im również dogodny dostęp do pociągu – przekonuje mój rozmówca. Argumentuje, że mieszkańcom okolicznych sołectw, jak chociażby Zarzecza, Chrząstowic czy Jeżówki, dodatkowy przystanek ułatwi dotarcie do przychodni zdrowia, Urzędu Miasta i Gminy oraz innych ważnych obiektów. - Gdy ktoś musi iść z dworca PKP, to z pociągu najczęściej nie korzysta – streszcza cały problem.

Ale inwestycja rodzi także kilka istotnych problemów. Wzmożony ruch w okolicy skrzyżowania może spowodować jego kompletne zablokowanie, zbyt mała liczba chętnych do podróżowania podda wydanie milionów złotych krytyce ze strony ekonomicznej, a spowolnienie ruchu pociągów nie przysłuży się skróceniu jazdy koleją do Katowic czy Kielc. Pomysłodawcy przedsięwzięcia wszystkie te wątpliwości szybko rozwiewają, ale jak to będzie w praktyce przekonamy się dopiero, gdy nowy przystanek powstanie...
O wszystkich argumentach "za" i wątpliwościach piszemy w najnowszym wydaniu Wieści Wolbromskich.

MOPS w Wolbromiu informuje

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wolbromiu informuje, że będą wydawane paczki żywnościowe dla osób zakwalifikowanych do otrzymania pomocy w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Żywnościowa 2014-2020 współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Pomocy Najbardziej Potrzebującym.

W związku z panująca trudną sytuacją epidemiczną wydawanie paczek odbędzie się przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności tzn. osoby oczekujące w kolejce muszą zachować 2 m odstęp od siebie i mieć założone maseczki oraz rękawiczki jednorazowe.

Wydawanie paczek odbędzie się w MOPS Wolbrom w dniach z podziałem na poszczególne miejscowości:

26.05.2020 r. (wtorek) w godz. 12:00 - 15:00 – Łobzów, Kąpiele Wielkie, Załęże, Zabagnia, Strzegowa, Lgota Wolbromska, Dłużec, Miechówka

27.05.2020 r. (środa) w godz. 09:00 - 13:00 – Poręba Górna, Chełm, Chrząstowice, Gołaczewy, Zarzecze, Zasępiec

28.05.2020 r. (czwartek) w godz. 09:00 - 13:00 – Poręba Dzierżna, Wierzchowisko, Jeżówka, Brzozówka, Sulisławice, Lgota Wielka

29.05.2020 r. (piątek) w godz. 09:00 - 13:00 – mieszkańcy miasta Wolbrom

Paczki żywnościowe wydawane będą tylko dla mieszkańców Miasta i Gminy Wolbrom zgodnie z rozpisanym harmonogramem.

Informujemy, że ilość paczek jest ograniczona, paczki wydawane będą do wyczerpania produktów.

poniedziałek, 20 kwiecień 2020 09:32

Historyczne nagrobki w Porębie Górnej na swoim miejscu

Troska Czytelnika przyniosła efekty

Dwa miesiące temu, zaalarmowany przez jednego z Czytelników, udałem się na cmentarz parafii Poręba Górna, by sfotografować historyczne nagrobki leżące tam w wielkim nieładzie. Na starych płytach można było odczytać, że pochowani zostali pod nimi byli zarządcy i właściciele okolicznych dóbr. Postanowiliśmy zainteresować tym faktem lokalną społeczność, a za jej pośrednictwem – także miejscowego proboszcza. Ku naszemu zaskoczeniu, zaniedbania zostały szybko i sprawnie nadrobione. Prawie wszystkie stare nagrobki wróciły na swoje dawne miejsca, zostały uporządkowane i oczyszczone z ziemi. Nic, tylko pochwalić!!!

Jeden z najlepiej zachowanych nagrobków jest pamiątką po zmarłym 31 stycznia 1888 roku Andrzeju Twarowskim. Jak można dowiedzieć się z napisów, żył 63 lata i był właścicielem dóbr w Porębie Górnej, „niestrudzonym pracownikiem, najlepszym opiekunem i najczulszym mężem”. Tylna część nagrobka z czerwonego piaskowca kryje mniej już czytelny, ale jakże ciekawy napis. Otóż mówi on o pochowaniu w tymże miejscu Balbiny Bitner (z Waligórskich), która zmarła w lipcu 1874 roku, w wieku 65 lat. Obecnie nazwisko to kojarzy się wielu z nas z właścicielami dużego zakładu kablowego w Trzyciążu. Czy zmarła była spokrewniona z owymi przedsiębiorcami?

Drugi, równie ciekawy, ale już bardziej dotknięty niszczącym działaniem czasu nagrobek, kryje prochy Jana Gołuchowskiego, który w wieku 67 lat odszedł z tego świata 24 kwietnia 1891 toku. Kim był – nie udało mi się na razie ustalić, choć nazwisko takie było w tych stronach dość popularne i widnieje w starych zestawieniach genealogicznych powiatu miechowskiego.

Najbardziej zniszczony napis z drugiej strony tego nagrobka kryje już trudne do odczytania nazwisko. Prawdopodobnie jest to Stanisław Nas...?