Reklama

Powiat miechowski

 

Za bramkarza bramkarz

Niespodzianki nie było i chyba tak na dobrą sprawę nikt się jej nie spodziewał. Miechowianie przegrali z liderem krakowskiej ligi okręgowej 0:4. Rezultat zszedł jednak na dalszy plan wobec wiadomości o zmianie na ławce trenerskiej Pogoni. Spotkanie z TS Węgrzce okazało się ostatnim za kadencji Marka Holochera. Od poniedziałku 17 maja br. zastąpił go Krzysztof Szot – według wielu (w tym piszącego te słowa) jeden z najlepszych golkiperów w historii „Gryfitów”

Marek Holocher prowadził MKS Pogoń od 14 lipca 2020 roku, zastępując rodzinny duet Marek Kowalski-Michał Kowalski. Pierwszy „chrzest bojowy” w nowym zespole przeszedł dwa dni później, gdy jego piłkarze pokonali w sparingu Partyzanta Dojazdów 5:2. Były golkiper czołowych zespołów z Krakowa (Wisły, Cracovii i Hutnika) miał przede wszystkim zadbać o lepszą organizację w defensywie, która miała przynieść wymierne korzyści. Runda wiosenna 2020 okazała się dla miechowian co najmniej udana – ósma lokata w tabeli i bilans spotkań w postaci siedmiu zwycięstw, remisu oraz sześciu porażek może nie napawały dumą, były to jednak wyniki więcej niż przyzwoite. Największy wkład w osiągnięcia miechowian mieli: momentami rewelacyjny Nigeryjczyk Kenneth Ukata, zawsze nieustępliwy kapitan Pogoni Dawid Byrski, jak również znakomicie dysponowani bramkarze w postaci Mateusza Dudka i Michała Macha. Wszystko zaczęło się psuć przed rozpoczęciem rundy rewanżowej 2021. Brakuje Nigeryjczyków – Kennetha Chigozie Ukaty oraz Emmanuela Chukwuebuki Ojinkei. Pierwszy stanowił o sile ofensywnej Pogoni, zdobył jesienią siedem goli, najwięcej w drużynie. Drugi zaliczył jedno trafienie, obecnie zaś jest gwiazdą Piliczanki Pilice, dla której strzela gola za golem.

Statystyki wiosną są bezwzględne: Pogoń zdołała pokonać jedynie słabiutkiego Leśnika Gorenice w stosunku 3:2, męcząc się z nim niemiłosiernie, za to poniosła porażki z Bolesławem Bukowno 0:3 (u siebie) oraz liderem tabeli TS Węgrzce 0:4 (na wyjeździe). Przegrane z czołowymi zespołami krakowskiej ligi okręgowej nie bolałyby jeszcze tak bardzo, gdyby nie styl gry, który delikatnie mówiąc nie porywał… Miechowianie cierpią w ofensywie, brakuje im zawodnika gwarantującego zagrożenie pod bramką przeciwnika. Dość powiedzieć, że o sile ataku Pogoni decyduje w głównej mierze dyspozycja Dawida Byrskiego. Kapitan drużyny niebiesko-biało-czerwonych dwoi się i troi na murawie, strzela z dystansu, asystuje i trafia z wolnych czy karnych, jednak matematyka jest bezwzględna. Adekwatna byłaby tutaj sparafrazowana sentencja: „I Herkules d…, gdy obrońców kupa…”

Kierunek – Proszowice

 

Z głębokim żalem i serdecznymi wyrazami współczucia dla najbliższych, kadry pedagogicznej i wielu pokoleń absolwentów, mieszkańcy i przedstawiciele władz Powiatu Miechowskiego przyjęli wiadomość o śmierci, w dniu 17 maja 2021 roku, 96-letniego Ernesta Kolano – niezwykle zasłużonego dla Miechowszczyzny, wieloletniego Dyrektora Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Miechowie.

Nieodżałowanej pamięci Ernest Kolano pełnił obowiązki dyrektora LO od 1 września 1955 roku do 31 sierpnia 1984 roku. To on zainicjował i z sukcesem doprowadził do końca budowę gmachu Liceum.

Obecny dyrektor Zygmunt Dróżdż tak wspomina swojego zasłużonego poprzednika, z najdłuższym stażem dyrektorskim w historii miechowskiego Liceum: „Był człowiekiem wyjątkowym, podejmował szereg działań służących rozwojowi szkoły. Stwarzał warunki sprzyjające doskonaleniu intelektualnemu i artystycznemu uczniów. Wspierał nauczycieli, cenił sobie współpracę z rodzicami i ze środowiskiem lokalnym. Wzbudzał ogólny szacunek i respekt. Długoletnia praca na stanowisku dyrektora pozostanie dla wielu testamentem Jego działań. Pan Dyrektor Ernest Kolano był człowiekiem wielu pasji, obdarzonym silnym charakterem, erudycją, kulturą osobistą, ale przede wszystkim talentem pedagogicznym, którym zapisał się w pamięci wielu pokoleń uczniów”.

Ostatnie pożegnanie śp. dyr. Ernesta Kolano rozpocznie Msza św. żałobna w Kościele św. Barbary na miechowskim Cmentarzu Parafialnym, w środę 19 maja o godzinie 12:00. Zamiast kwiatów, najbliżsi proszą o ofiarę na Hospicjum im. bł. S. Bernardyny Jabłońskiej w Miechowie.

Krzysztof Capiga

rzecznik prasowy Starostwa

niedziela, 16 maj 2021 18:57

Piłka nożna - klasa B, grupa Olkusz

W dwumeczu 5:5 – Cobra odgryzła się Northstarowi

Po jesiennym wyjazdowym zwycięstwie Northstaru z Wężerowem, rewanż w Bukowskiej Woli zakończył się lustrzanym odbiciem rezultatu z 13 września 2020 roku. Czegóż w tym spotkaniu nie było! Gra dziewięciu gospodarzy przeciwko jedenastu zawodnikom gości? Proszę bardzo! Dwa rzuty karne odgwizdane w przeciągu 60-ciu sekund? Nic trudnego! Czerwona kartka za zagranie ręką niczym Luis Suárez podczas ćwierćfinału mistrzostw świata w RPA? Odhaczone! Tego późnego popołudnia nieliczni kibice zgromadzeni przy linii bocznej boiska mogli narzekać na stan murawy (pełnej żółtych mleczy i nieco zbyt wysokiej trawy), kapryśną pogodę (wiatr i kapiący deszcz studził majową temperaturę) czy poziom sportowy widowiska, jednak na pewno nie mogli mieć pretensji o brak dramaturgii, bo działo się naprawdę sporo.
Zwłaszcza w pierwszej części gry, która momentami przypominała futbolowy rollercoaster. Najpierw ku zdziwieniu wszystkich obserwatorów okazało się, iż rozgrzewających się piłkarzy w biało-czarnych kostiumach jest zbyt mało. I rzeczywiście gospodarze ruszyli do boju w zaledwie dziewięcioosobowym składzie! Wydawało się zatem, że o pozytywnym wyniku mogą w pojedynku z Cobrą zapomnieć. Rozgrywki B klasy rządzą się jednak swoimi, nie zawsze przewidywalnymi, prawami. Michał Ordys i spółka wcale nie zamierzali oddawać rywalom pola. Owszem, stracili w pierwszym kwadransie dwie bramki, lecz przebieg meczu wcale nie wskazywał na ogromną przewagę przyjezdnych. A potem tempo postanowił podkręcić Mateusz Mudyn. Jeden z kluczowych graczy Northstaru najpierw strzelił gola kontaktowego z rzutu karnego, następnie zaś wywalczył kolejną „jedenastkę”, którą na wyrównanie zamienił kapitan miejscowych. Dodatkowo Northstar otrzymał korzyść dodatkową – za zatrzymanie futbolówki zmierzającej do bramki ręką Krzysztof Szyba zobaczył czerwony kartonik i wylądował na trybunach, czytaj: na trawie przy linii bocznej boiska.
Po zmianie stron nie było już tak emocjonująco. Cobra wciąż delikatnie przeważała, a na dodatek miała możliwość wpuszczenia świeżych sił w przeciwieństwie do rywala. Decydującą o trzech punktach bramkę goście zdobyli dzięki pięknemu technicznemu uderzeniu Sykały zza pola karnego. Northstar do ostatniego gwizdka ambitnie walczył o punkt. Dość powiedzieć, że golkiper gospodarzy – Łukasz Soczówka – nie mógł tego późnego popołudnia zaliczyć do „bezrobotnych” .
Szósta pozycja olkuskiej B klasy pozostaje w zasięgu trzech ekip: Northstaru, Victorii Smroków oraz Czapli Czapel Małych. O tym, która z nich zdoła uplasować się w idealnym środku tabeli, przekonamy się w ciągu następnych serii spotkań. Ciekawie będzie też w czołówce. Głównym faworytem wydaje się Strumyk Zarzecze, którego zatrzymać w drodze do A klasy będzie już niezwykle trudno.

17. kolejka B klasy olkuskiej, mecz z 15.05.2021:
Northstar Miechów – Cobra Wężerów 2:3 (2:2)
Bramki: Mudyn 29’ (karny), Ordys 31’ (karny) – Żabicki 8’, Drozdowski 13’, Sykała 48’

piątek, 14 maj 2021 18:53

Do Galerii „U Jaksy” zawitał Złoty Księżyc… Wyróżniony

 

Powstał w czasie pandemii

14 maja w piwnicach poklasztornych miechowskiej galerii sztuki miał miejsce wernisaż twórczości Joanny Warchoł. Cykl o „Złotym Księżycu” to osobista opowieść autorki o przeżyciach oraz doświadczeniach z ostatnich kilku lat. Powstał w czasie pandemii koronawirusa, stąd bardzo mocno wiąże się z izolacją, poczuciem nieustannego i niewidzialnego zagrożenia oraz niepewnością, która obecnie towarzyszy chyba każdemu z nas…
Co sama artystka mówi o wystawie?  - Pewnego dnia, niespodziewanie, pojawił się w moim życiu Księżyc. W magiczny sposób zaświecił złotem, którym rozświetlił mroki nocy – ponurej w swej negatywnie odczuwanej głębokiej czerni przyćmiewającej optymistyczne barwy dnia i ciepło życiodajnego słońca. Zapożyczając w mych rysunkach swą barwę od szlachetnego kruszcu, stał się symbolem boskich mocy, wiecznego trwania, bogactwa form, doskonałości i czystość kształtu. Zaklął w swym przeobrażanym istnieniu odwieczne wierzenia w duchowe oświecenie człowieka, tajemną wiedzę i energetyczne tchnienie boskości. W odniesieniu do swej kulturowej i wierzeniowej symboliki, stał się dla mnie synonimem uczuć, eliksiru życia, niespełnionych marzeń, potrzeby życiowych przemian oraz głęboko skrywanych stron ludzkiej duszy i sekretnych czynów…
Joanna Warchoł urodziła się w Krakowie. W latach 1981-1985 studiowała na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni prof. Jana Szancenbacha (malarstwo), prof. Adama Wsiołkowskiego (rysunek) oraz prof. Ryszarda Kwietnia (tkanina artystyczna). Dyplom z wyróżnieniem z malarstwa otrzymała w roku 1985. Jest stypendystką Ministra Kultury i Sztuki, Prezydenta Miasta Krakowa, a także Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa. Od 1989 roku należy do Związku Polskich Artystów Plastyków, zaś od 2014 roku piastuje funkcję prezesa.

Uprawia malarstwo sztalugowe i pastelowe, rysunek oraz grafikę projektową, tworzy unikatowe formy przestrzenne, okazjonalnie zajmuje się też ceramiką i tkaniną artystyczną. Jest autorką dziewiętnastu wystaw indywidualnych, brała udział w ponad stu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą. Mieszka i pracuje w Krakowie. Jej wystawa w Galerii „U Jaksy” jest cyklem rysunkowym, stworzonym za pomocą akrylu na czarnym papierze. Każde z dzieł ma wymiary 100 x 70 cm.

 

 

W sobotę, 24.04.2021, Komenda Powiatowa Policji w Miechowie uzyskała anonimowe zgłoszenie, o tym że jedna z restauracji jest pełna gości. Około godz. 22:30 miechowscy policjanci podjęli tam interwencję wspólnie z mundurowymi z Oddziału Prewencji Policji w Krakowie.

Okazało się, że na miejscu wydawano posiłki, a w środku bawiło się kilkanaście osób, bez zachowania odpowiedniego dystansu i bez maseczek. Rzekomo odbywała się tam impreza urodzinowa. Mundurowi wylegitymowali 14 uczestników biesiady – byli to głównie mieszkańcy Krakowa. Czynności na miejscu przeprowadzili także, w ramach swoich kompetencji, pracownicy sanepidu. Po interwencji, uczestnicy imprezy opuścili miejsce spotkania, a właściciel zamknął lokal.

Z przeprowadzonej kontroli policjanci sporządzili dokumentację oraz zabezpieczyli dowody, które pozwolą na skierowanie do sądu wniosków o ukaranie gości, którzy nie stosowali się do epidemiologicznych zakazów i organizatora imprezy. Grozi im kara grzywny do 5 tys. zł.

Prowadzone są również czynności sprawdzające czy nie doszło do narażenia życia i zdrowia osób (przestępstwo z art. 165 kodeksu karnego), za co właścicielowi lokalu może grozić kara pozbawienia wolności do 8 lat.