Reklama

piątek, 05 listopad 2021 10:01

Odwiedzamy Dzienny Dom Seniora w Wolbromiu Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
||||| |||||

 

Pogodna jesień życia

Budynek przy ul. Żwirki i Wigury 32 gościł już przeróżnych lokatorów. Żeby wspomnieć tylko tych z ostatnich 30 lat, należałoby wymienić: „zerówkę” SP nr 1, biuro rachunkowe, siedzibę Placówki Terenowej KRUS, Sąd Grodzki, filię Poczty Polskiej, szkołę nauki gry na instrumentach, a nawet redakcję Wieści Wolbromskich. Od połowy lipca parter budynku stał się Dziennym Domem Seniora. Miejmy nadzieję, że pozostanie nim przez wiele lat, bowiem wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym i dobrze pełni swą funkcję.

W dni robocze, od godziny 7 do 15, gości 20 podopiecznych – mieszkających samotnie seniorów powyżej 60-tego roku życia, oferując im całkowicie bezpłatną opiekę oraz aktywne spędzanie czasu. Są więc wyjścia na spacery, na basen, do kina, są zabawy i wieczorki taneczne, wycieczki do teatru i wiele innych atrakcji.

W harmonogramie można znaleźć też tzw. zajęcia zewnętrzne, np. kulinaria (dwa razy w tygodniu), podczas których pod okiem fachowca wszyscy wspólnie gotują, a potem degustują przyrządzone potrawy. Są zajęcia z florystyki, arteterapii (twórcze zajęcia manualne). Raz w miesiącu do Domu przychodzi psycholog, można także skorzystać z Indywidualnego Treningu Aktywnego Spędzania Czasu.

Placówka zapewnia posiłki, transport do miejsca zamieszkania, bo choć większość podopiecznych mieszka w Wolbromiu, to jest też kilka osób z okolicznych sołectw. Nie muszą martwić się o dojazd do Wolbromia.

Uczestnicy mają do dyspozycji salę ogólną z telewizorem i komputerem, małą salkę gimnastyczną, kuchnię, łazienkę z prysznicem i pralką. Trzeba bowiem pamiętać, że mając 70 czy 80 lat, proste codzienne czynności nastręczają często wiele problemów. Personel placówki jest po to, żeby w nich pomóc. Nie jest zbyt liczny, raptem trzy opiekunki. Ale dają radę – jak zapewniają. Gdy odwiedzam dom, właśnie szykują się do wyjścia na spacer: część idzie na zakupy, część do parku. Wszyscy są uśmiechnięci, pełni wigoru, widać, że dobrze czują się w swoim gronie.

- Przede wszystkim nie są samotni – podkreśla dyrektor MOPS Tadeusz Posełek, zwracając uwagę na tę straszną „chorobę” dotykającą coraz większą część starzejącego się społeczeństwa. Takie placówki jak Dzienny Dom Seniora starają się jej skutecznie przeciwdziałać. Prowadzona przez MOPS rekrutacja z początku nie wzbudzała zbyt wielkiego zainteresowania seniorów, którzy podchodzili do tej nowej dla nich propozycji ostrożnie. Po kilku miesiącach funkcjonowania lista oczekujących stale się wydłuża i chętnych jest więcej niż miejsc, co dobitnie świadczy o celowości powołania do życia tego typu instytucji.

Czytany 1507 razy Ostatnio zmieniany piątek, 05 listopad 2021 11:47