Reklama

poniedziałek, 28 czerwiec 2021 06:39

Tak to się robi! – Jastrzębiec Książ Wielki z największym sukcesem w historii! Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
|||||| ||||||

Mnich wprowadził Jastrzębiec do futbolowego nieba

Była 88. minuta hitowego starcia pomiędzy Szreniawą Koszyce a Jastrzębcem Książ Wielki. Futbolówkę z autu na wysokości pola karnego wrzucał prawy obrońca gości – Dominik Sarna. Piłka dotarła na głowę do największej gwiazdy zespołu Roberta Banaszka – Brazylijczyka Wibsona Oliveiry Souzy, który przedłużył ją do innego Dominika – Mnicha.  Zawodnik o mocno metafizycznym nazwisku znalazł się osiem metrów przed bramką i nie zastanawiając się ani chwili posłał „gałę” do siatki. Była ta dopiero druga bramka w sezonie tego gracza, za to na pewno najcenniejsza w karierze. Marzenia stały się rzeczywistością –Jastrzębiec po raz pierwszy w historii zagra na szczeblu ligi okręgowej!

    - Moje odczucia? Przede wszystkim satysfakcja, że udało nam się dopiąć swego w pojedynku z Koszycach, bo właśnie remis dawał nam awans, a chcieliśmy także uniknąć napięcia w ostatnim meczu u siebie z Galicją Raciborowice.  No i udało się! – pisał nam szkoleniowiec i bezwzględnie jeden z naczelnych architektów sukcesu Jastrzębca – Robert Banaszek. 60 zdobytych punktów, 111 goli (zdecydowanie najwięcej w rozgrywkach), zaledwie pięć porażek w 26-ciu starciach. Plus miano najatrakcyjniej grającej ekipy nie tylko krakowskiej A klasy, lecz także całego powiatu miechowskiego. Futbol czasami bywa jednak sprawiedliwy. Za starcie z Wierzbowianką w 30. kolejce (a w zasadzie jego brak) podopieczni Banaszka zgarną trzy punkty walkowerem.
19 czerwca na swoim obiekcie Jastrzębiec czekał zatem ostatni mecz w sezonie z Galicją Raciborowice, a potem tak długo wyczekiwany szał radości po największym sukcesie w historii siedemnastoletniego klubu.  

Jaskółki przepowiedziały… jesień w lidze okręgowej

    Podtytuł przyszedł do głowy zupełnie spontanicznie, w czym dopomogła sama natura. Podczas przerwy na wodę dla piłkarzy obydwu drużyn (upał dawał się we znaki) nad murawą w Książu Wielkim zaczęły urządzać sobie zawody jaskółki – symbol wiosny, jak również burzy. Ciekawe, czy będzie to dobra wróżba na przyszłość Jastrzębca w rozgrywkach  wyższego szczebla? Przekonamy się. Pocieszne ptaszki na pewno nie zwiastowały przegranej podopiecznych Roberta Banaszka w finałowym pojedynku sezonu 2020/2021.
    Na nieco słabszą dyspozycję gospodarzy złożyło się kilka czynników: rozluźnienie spowodowane wywalczeniem awansu, momenty dekoncentracji związane z oczekiwaniem na końcowy gwizdek oznajmujący początek wielkiego świętowania oraz nieobecność najlepiej wyszkolonego technicznie zawodnika – Wibsona Oliveiry Souzy. Brazylijczyk musiał pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Piłkarz rodem z kraju kawy już wkrótce wyjedzie na testy do czwartoligowego zespołu z Włoch – Mondovi (przełom lipca i sierpnia). Po nich ma zamiar powrócić do drużyny Jastrzębca. No i do tego ta przepiękna, słoneczna i niezwykle upalna pogoda, która niezbyt sprzyjała rozgrywaniu meczów piłkarskich, piknikowaniu za to jak najbardziej.
    Galicja z Raciborowic nie po to jednak przejechała kilkadziesiąt kilometrów, by kłaniać się przed mistrzem ligi na murawie. Goście wykorzystali niemal wszystkie okazje, jakie im się nadarzyły, wykorzystując a to błędy obrońców, a to golkipera. Do tego mieli wsparcie wspaniale dysponowanego Kusi między liniami własnej bramki. 33-letni bramkarz grał niezwykle pewnie, bez wpadek, bardzo pewnie zachowywał się przy dośrodkowaniach zawodników Jastrzębca oraz ich próbach z daleka. W szeregach gospodarzy z kolei akcje napędzali niezmordowany, agresywnie pochylony z piłką przy nodze Zyguła czy przebojowy Przeździk, po którego kolejnych dryblingach, rajdach i uderzeniach człowiek zastanawiał się, jak to możliwe, że ma on dopiero dziewiętnaście lat…
    Podsumowując niedzielny pojedynek – goście zagrali składnie i skutecznie, nie pozwalając Jastrzębcowi na zbyt wiele. Czasami zresztą miało się wrażenie, iż gospodarze tak mocno skupiali się na ofensywie, że popełniali pomyłki w defensywie. Do tego goście mieli świetnie czującego się Kusia, który odbijał, co tylko się dało. Gol Kaźmierczyka okazał się ostatnim dla ekipy z Książa Wielkiego w tym sezonie. Dziwny to mecz, gdy na środku boiska po jego zakończeniu cieszą się przegrani, a zwycięzcy gratulują pokonanym.
Awansu oczywiście!

Lista strzelców Jastrzębca w sezonie 2020/21:
31 – Wibson Souza Oliveira
16 – Arkadiusz Krawiec
10 – Bartosz Czekalski
 9 – Arkadiusz Przeździk
7 – Arkadiusz Rojewski
6 – Łukasz Gądek, Patryk Kaźmierczyk
5 – Damian Zyguła, Patryk Krawiec
4 – Robert Banaszek
3 – Norbert Górski, Mateusz Giełażyn
2 – Dominik Mnich, Patryk Szot
1 – Tomasz Cielesta, Dominik Sarna, Jakub Leń
Dwa trafienia klub zawdzięcza bramkom samobójczym.

Tabela A klasy (Kraków I) na kolejkę przed końcem sezonu:
1.     Jastrzębiec Książ Wielki    27    60    111:36        
2.     Szreniawa Koszyce          27    58    73:29        
3.     Partyzant Dojazdów         27    52    78:41        
4.     Ekler Baranówka             27    51    83:41        
5.     Bibiczanka Bibice            26    48    64:34        
6.     Galicja Raciborowice        27    47    84:60        
7.     Słomniczanka II              27    44    59:54        
8.     Błękitni II Modlnica         28    39    60:59        
9.     Płomień Kościelec           26    35    42:47        
10.     Prądniczanka II            27    33    56:63        
11.     Czarni 03 Grzegorz.      27    31    60:86    
12.     Michałowianka             27    31    58:68    
13.     Spartak Wielkanoc-G.    27    28    50:85        
14.     Strażak Goszcza            27    14    36:125        
15.     Wierzbowianka Wierzbno*    27    4    15:101    
* Wierzbowianka Wierzbno wycofała się z rozgrywek po rundzie jesiennej.

Czytany 1094 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 28 czerwiec 2021 06:49