Reklama

poniedziałek, 14 kwiecień 2025 20:21

Sowy ważne dla Miechowszczyzny

Oceń ten artykuł
(10 głosów)

 

Pójdźka (Athene noctua) – mały strażnik pól

To niewielka sowa, którą dawniej można było często spotkać na terenach wiejskich Miechowszczyzny. Choć wzrostem nie imponuje, jest niezwykle pożyteczna. Poluje na uciążliwe szkodniki: owady i gryzonie, wyłapując chrząszcze z pól i myszy z obejścia. To naturalny sprzymierzeniec rolnika, który pomaga chronić plony i zapasy przed stratami. Niestety, dziś pójdźek jest coraz mniej. Brakuje im starych dziuplastych drzew i zakamarków w budynkach do gniazdowania, a luźno biegające koty domowe stanowią dla nich śmiertelne zagrożenie, szczególnie dla młodych osobników. Chroniąc pójdźkę, zyskujemy sojusznika w walce ze szkodnikami i zachowujemy część wiejskiego krajobrazu dla przyszłych pokoleń. Dlatego przywróćmy do naszego krajobrazu wierzby głowiaste.

 

Uszatka zwyczajna (Asio otus) – nocny łowca gryzoni

Łatwa do rozpoznania po charakterystycznych „uszach” z piór. Średniej wielkości sowa zamieszkująca nasze okolice. Za dnia pozostaje dobrze ukryta w gęstych drzewach, ale nocą wylatuje nad pola i łąki, by polować na drobne gryzonie. Jej dieta składa się prawie wyłącznie z myszy i norników. Dzięki temu uszatka jest bezcennym sprzymierzeńcem, naturalnie kontroluje populacje tych szkodników, chroniąc zbiory i młode drzewka przed zniszczeniem. Wyobraźmy sobie, ile szkód wyrządziłyby rozmnożone gryzonie, gdyby nie ciche polowania uszatek! Niestety, także i tym sowom zagraża degradacja siedlisk. Wycinanie zarośli i starych drzew odbiera im miejsca do odpoczynku i gniazdowania, a chemiczne trutki na gryzonie mogą powodować ich wtórne otrucia. Warto więc dbać o zakątki dzikiej przyrody na naszych działkach i cieszyć się widokiem uszatek przemykających o zmierzchu.

 

Płomykówka (Tyto alba) – cichy duch stodoły

Wyróżnia ją śnieżnobiałe sercowate oblicze. Od wieków zamieszkiwała strychy kościołów i stare stodoły, zyskując miano „sowy barnowej” od angielskiej nazwy „barn owl”. Jej bezszelestny lot o zmroku to symbol wiejskiej nocy. Ta średniej wielkości sowa poluje głównie na szczury i myszy, działając niczym żywy deratyzator. Rodzina płomykówek potrafi w ciągu roku upolować ponad tysiąc gryzoni, co czyni ją niezastąpionym sprzymierzeńcem każdego gospodarstwa. Zamiast trucizn pomaga utrzymać równowagę w otoczeniu. Niestety, dziś płomykówki są coraz rzadsze. Współczesne remonty budynków zamykają dla nich dawne kryjówki, a intensywne rolnictwo ogranicza bazę pokarmową. Mimo to wciąż możemy im pomóc: zostawiając wejście na strych, wieszając skrzynkę lęgową czy po prostu chroniąc je przed niepotrzebną paniką (wbrew dawnym przesądom nie są zwiastunem nieszczęścia, lecz cennym sąsiadem). Widok płomykówki szybującej nad polem o zmroku to prawdziwy skarb przyrody, zadbajmy, by nie zniknął z naszych okolic!

 

Jeśli zauważysz sowę lub usłyszysz jej głos w okolicy, spróbuj zrobić zdjęcie albo nagrać dźwięk i prześlij go na adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Wszystkie żyjące w Polsce gatunki sów podlegają ochronie gatunkowej. Ich zabijanie, płoszenie oraz niszczenie miejsc rozrodu i przebywania są karalne.

Mateusz Albrycht

Nadleśnictwo Miechów

 

Czytany 644 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 14 kwiecień 2025 20:22