Reklama
Dni Wolbromia 2012 - Małopolskie Święto Chleba
Napisał Wojciech Szota{galeria}galeria/DniWolbromia2012{/galeria}
Dni Wolbromia 2012 - Małopolskie Święto Chleba
Napisał Wojciech SzotaKoncerty, koncerty, koncerty...
Dni Wolbromia, to zawsze wielkie gwiazdy, ale też inni – mniej lub bardziej znani wykonawcy muzyki popularnej. Nie zabrakło ich i tym razem. W sumie na plakatach wymienionych było z nazwy aż 10 wykonawców (po pięću na każdy dzień), ale w sobotę na „Scenie Młodych” mieliśmy okazje podziwiać także występy solistów i zespołów amatorskich.
I to jest dla wielu najciekawszy element Dni Wolbromia. Możliwość zobaczenia na wielkiej scenie i przy profesjonalnej obsłudze technicznej, młodych, stawiających często pierwsze kroki, artystów. Dla nich, jak i dla znajomych i rodziny, jest to zawsze wielki m przeżyciem. Być może te pierwsze doświadczenia okażą się na tyle obiecujące, że występ podczas Dni Wolbromia będzie początkiem wielkiej kariery?
Wszystko to być może, zwłaszcza, że najmłodsze wokalistki – Dominika Sikora (lat 12) i Aleksandra Zwolak (lat 10) – zaprezentowały się na scenie całkiem dobrze i mimo młodego wieku, wydawało się, że wcale nie czują tremy. Obydwie wokalistki działają w studio wokalnym przy wolbromskim domu kultury, pod okiem Marty Gaweł.
Po nich na scenie ciężko i mocno zagrał zespół „Frantic”, a potem „The Peainters”, w którym wokalista jest pochodzący z Wolbromia Adrian Opiłka. Mimo niedługiego scenicznego stażu (pierwszy koncert zespołu miał miejsce w Krakowie dwa tygodnie temu) byli na koncercie prawdziwi fani jego talentu, gdyż po występie Adrian - witany oklaskami i uśmiechami - rozdawał autografy.
Jedną piosenkę zaśpiewała znana wolbromskiej publiczności Ewelina Plewa, a potem na kilka chwil scenę zajęły dziewczęta z działającej pod okiem Katarzyny Gałązki - Biedul Formacji Tanecznej „7 Step”. Blok kończył występ zespołu tanecznego „Zumba”.
Lady Pank w Wolbromiu
W tym roku gwiazdą sobotniego wieczoru, ale chyba i całego święta, był zespół Lady Pank. Tym razem bowiem to program pierwszego dnia był bardziej rozbudowany i znacznie dłuższy. Koncerty na scenie koło domu kultury kończyły się sporo po północy. Wydaje się, że to dobry pomysł. Sobota, to dzień poprzedzający wolną od pracy niedzielę, zatem można sobie pozwolić na dłuższe biesiadowanie. Łatwiej wszelkie niedogodności związane z tak masową imprezą zniosą też zapewne okoliczni mieszkańcy, dla których skoczne rytmy i głośna muzyka nie są najprzyjemniejszym sposobem spędzania wolnego czasu...
Tak czy owak, punktualnie o 21 na scenie pojawiła się legenda polskiej sceny rockowej – Lady Pank. Zespół, obchodzący niedawno jubileusz 30 lecia istnienia, znany jest w Polsce niemal wszystkim. „Kryzysową narzeczoną” czy „Mniej niż zero” potrafią zanucić zarówno starsi, jak i najmłodsi (przebój „Zawsze tam gdzie Ty” zaśpiewała właściwie niemal sama publiczność). Taki też był przekrój widowni, która szczelnie wypełniła plac wokół sceny. Lady Pank, to bowiem jeden z tych zespołów, który łączy dwa pokolenia – ich muzyki słuchają teraz rodzice, często razem z dorastającymi dziećmi...
De Mono bez Krzywego
Niedzielna gwiazda, czyli De Mono prezentuje bowiem zupełnie odmienny temperament sceniczny i nieco łagodniejszą odmianę muzyki rockowej. A mimo to, podobnie jak Lady Punk, nagrywane od ładnych kilku lat piosenki (pierwszy oficjalny koncert zespołu pod nazwą De Mono odbył się w 1987 roku) są łatwo rozpoznawalne przez dorosłych, jak i przez młodzież. To było chyba najbardziej zaskakujące, zarówno dla organizatorów, jak dla muzyków. Przed sceną kłębił się bowiem tłum nastolatków, którzy znali słowa niemal wszystkich utworów! Może to i dobrze, gdyż nowy wokalista zespołu – Michał Karpacki (znany chociażby z „Idola”) najwyraźniej nie był tego wieczoru najlepiej dysponowany głosowo...
Szkoda, gdyż mógłby złagodzić nieco zaskoczenie i żal z racji nieobecności długoletniego wokalisty i założyciela zespołu Andrzeja Krzywego, który od jakiegoś czasu obrał własną drogę artystycznego rozwoju. Wprawdzie starsi i bardziej doświadczeni sceniczni koledzy, jak chociażby grający na gitarze Marek Kościkiewicz, robili co mogli, by wesprzeć śpiew Michała, to jednak pewien niedosyt pozostał.
Przedsiębiorcy dyskutowali o infrastrukturze drogowej na terenie Małopolski Połnocno - Zachodniej
Napisał Wojciech SzotaJak żyć, panie marszałku?
Ponad 30 właścicieli firm transportowych, 7 radnych Rady Miejskiej w Wolbromiu, jeden radny Rady Powiatu Olkuskiego, poseł, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego, dwóch przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich i kilka osób zainteresowanych rozwojem infrastruktury drogowej na terenie tej części województwa dyskutowało 10 sierpnia w Domu Weselnym „Castello” w Wolbromiu. Szkoda, że w spotkaniu nie uczestniczył burmistrz Jan Łaksa, ani żaden pracownik Urzędu Miasta i Gminy Wolbrom. Przedsiębiorcy odebrali to jednoznacznie – lokalna władza ich problemami kompletnie się nie interesuje...
A problemy są. Mimo szeroko zakrojonego planu remontów i modernizacji dróg wojewódzkich na terenie północnej Małopolski, tiry i ciężarówki z terenu Wolbromia, Charsznicy i okolic nadal nie mogą normalnie przejechać właściwie w żadnym kierunku. Przeszkodą są mosty o nośności 15 ton, które skutecznie blokują normalny ruch ciężkiego sprzętu. Na drodze wojewódzkiej z Olkusza do Miechowa są 3 takie obiekty, a na oddanej już do użytku drodze ze Strzegowej, przez Wolbrom do Krakowa – dwa.
-„Pytam się – kiedy było oddanie drogi wojewódzkiej nr 794” - Jacek Soska starał się wydobyć konkretną datę od przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich. Zdaniem wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Małopolskiego nie można było remontować drogi wojewódzkiej z pominięciem modernizacji mostów. Mimo wydanych pieniędzy, właściciele firm transportowych z tego rejonu, którzy dysponują w sumie ok. 700 ciężarówkami, muszą nagminnie łamać przepisy lub płacić mandaty by dojechać do swych baz. Uznali, że dalej tak być nie może i postanowili wspólnie działać!
XIII Międzynarodowy Plener Malarski dobiegł końca
Napisał Wojciech SzotaOdjechali artyści
Wielkie wydarzenie artystyczne jakim dla Miechowszczyzny są organizowane od 2000 roku międzynarodowe plenery malarskie – tym razem był to już trzynasty „zjazd” artystów z kraju i zagranicy i nosił hasło „Barwy Małopolski” – przeszło do historii. Najpierw w galerii „U Jaksy” a później w dworku „Zacisze”, oceniano, podsumowywano, to czym zaowocował dwutygodniowy pobyt w powiecie miechowskim 24 twórców uprawiających różnorakie techniki plastyczne. W scenerii z główek kapusty podarowanych przez Mariusza Wolnego z gminy Charsznica, przypominających jakimi uprawami tutejszy powiat słynie, dyrektor Galerii U Jaksy” Krystyna Olchawa witała licznych gości i oficjalnie żegnała artystów.
Tradycja nie ginie...
Tegoroczne Dni Wolbromia miały dodatkową, a właściwie główną nazwę: „Małopolskie Święto Chleba”. Organizatorzy uznali, że warto tego typu imprezie nadać jakiś wyjątkowy charakter. A z czym kojarzy się nasze miasto? Historycznie z szewcami i gumą, a obecnie także z dobrym pieczywem, które np. w stolicy województwa ma swoją ugruntowaną markę. I o ile szewców coraz trudniej u nas spotkać, o tyle piekarni jest kilka, a wszystkie oferują smaczne pieczywo.
Jury konkursowe przygotowało oficjalny werdykt, uznając, iż w kategorii profesjonalistów najlepszy chleb pochodzi z piekarni „U Jacka”. Wśród osób i organizacji, które wystartowały w kategorii amatorskiej, najlepiej smakował chleb przygotowany przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Brzozówce, drugie miejsce zajęła Jolanta Oleszko.
Książka powstała po tym jak ks. Jan Wiśniewski wyruszył w 1913 r. do Dekanatu Miechowskiego aby zwiedzić zabytki i kościoły na tym terenie. Pozycja podzielona jest na dwie części. W pierwszej odnajdujemy informacje o przeszłości świątyń, zabytków, przytaczane są postacie historyczne, które przyczyniły się do kształtowania historii danego regionu. Zamieszone są również teksty widniejące np. na pomnikach, płytach nagrobnych, ołtarzach, tablicach pamiątkowych. Druga część zawiera przytoczone przez autora stare dokumenty historyczne począwszy od XIV wieku. Opisy obejmują historię kościołów Dekanatu Miechowskiego do roku 1914. W roku tym wybuchła wojna więc wiele z pomników, kościołów czy tekstów została zniszczona, ale dzięki tej pozycji możemy się o nich dowiedzieć. Odnajdziemy w niej również szkice kościołów, pomników, rzeźb, napisów na drzwiach, dzwonach, płytach. Książka została wydana w 1917r.
Pozycja jest pokłosiem sesji historycznej, jaka odbyła się w dniach 21 i 22 października 1995 roku, pt. „Bożogrobcy miechowscy”, zorganizowanej staraniem tutejszej parafii oraz Miechowskiego Towarzystwa 1163 Roku. Opatrzona ciekawymi ilustracjami książka, wydana starannie przez PAX, zawiera zapis referatów wygłoszonych w Miechowie przez: ks. Andrzeja Dziubę, Jerzego Flagę, Piotra Pawła Gacha, Henryka Gapskiego, o. Jerzego Kopća CP, o. Michała Machejka OCD, ks. Daniela Olszewskiego, Zbigniewa Piłata, Reginę Renz, Beatę Skrzydlewską, Ryszarda Skrzyniarza, Leszka Wojciechowskiego, przy konsultacji naukowej Mariusza Affeka. Wprowadza czytelnika w świat historii jednego z najbardziej zasłużonych dla Kościoła Zakonu Kanoników Stróżów Grobu Chrystusowego – Bożogrobców. Pierwsza w języku polskim praca poświęcona zakonowi, który odcisnął swoje wyraźne piętno na dziejach Miechowa.
Włodzimierz Barczyński - „Bazylika Grobu Bożego w Miechowie”
Napisał Wojciech SzotaNiewielka książeczka wydana w 2006 roku. Znajdziemy w niej informacje nie tylko na temat Bazyliki, ale również historię miasta i zakonu Bożogrobców, zabudowań poklasztornych, czy też wiadomości na temat Kościoła w Siedliskach i cmentarza parafialnego. Oprawiona dużą ilością zdjęć oraz dokładnym planem Bazyliki, jej zabudowań oraz dawnego Klasztoru Bożogrobców. Zawiera również informacje o ołtarzach w Kościele – jakie postacie na nich widnieją, w jakim stylu architektonicznym zostały wykonane. Na ostatniej stronie została umieszczona modlitwa z antyfonarza miechowskiego z 1562 roku.
Więcej...
Kościółek modrzewiowy
Jest to perełka wśród kościołów wolbromskich. Zakończony w zeszłym roku remont tej budowli dał zaskakujące efekty. Dziś możemy podziwiać go w stanie takim, jak przed kilkuset laty. Kościółek ten jest pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, zwany również kościółkiem Mariackim bądź "szpitalnym". Dlaczego "szpitalnym"? Na to pytanie odpowiem, opowiadając historię tego zabytku.
Szkoła Podstawowa w Jangrocie
Mija sto lat, gdy w nie istniejącym, postawionym z czerwonej cegły budynku szkolnym, rozpoczęto regularne nauczanie miejscowych dzieci. Mogło to być we wrześniu 1905 roku. O pierwszym okresie dziejów szkoły elementarnej w Jangrocie (lata 1905-1914), posiadamy niewiele wiadomości. W zaborze rosyjskim nie było przymusu szkolnego a przed samą wojną naukę pobierało około 65 dzieci.
Zwiedzamy kościół p.w. św. Marcina w Porębie Dzierżnej
Napisał Wojciech SzotaNa Szlaku Architektury Drewnianej
Wśród trzech kościołów drewnianych naszego dekanatu znajdujących się na Szlaku Architektury Drewnianej, obok kościółka p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP w Wolbromiu oraz kościoła św. Mikołaja w Dłużcu, znajduję się także XVIII-nasto wieczny kościół pw. św. Marcina w Porębie Dzierżnej.
BITWA KRAKOWSKA 1914 ROKU
Minęło już 90 lat gdy przez Ziemię Olkuską przetoczyła się dziejowa burza – wojna. Wypada poświęcić trochę miejsca i czasu na przypomnienie wydarzeń które miały miejsce na interesującym nas terenie. Poprzedził je przemarsz wojsk, później były tylko strzały, huk armat i pożary. Żołnierze obydwóch zaborczych armii w pośpiechu kopali rowy strzeleckie, budowali umocnienia które miały bronić ich przed atakiem przeciwnika. Cięto drzewa w pobliżu linii frontu, rozbierano nawet domy stosując drewno do wykonania. umocnień. Wzgórza, pola i doliny jurajskie zostały przecięte liniami okopów. Rozpoczęła się ewakuacja ludności cywilnej z terenów przyfrontowych, nawet do odległych o kilkanaście kilometrów miejscowości (Miechowskie).