Reklama
Wyświetlenie artykułów z etykietą: Zdrowie
Palimy papierosy na potęgę. Najczęściej palą... gospodynie domowe
Ani ostrzeżenia zdrowotne, ani makabryczne obrazki, ani zakaz sprzedaży papierosów mentolowych, ani nawet to, że papierosy podrożały – nic z tego nie sprawiło niestety, że palimy dziś mniej. Przeciwnie, palimy jeszcze więcej. Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk podają, że papierosy pali już średnio co trzeci Polak. A przynajmniej tego jednego dnia w roku, w Światowy Dzień Bez Papierosa, warto rozstać się z tym zdradzieckim nałogiem. Co jednak zrobić, jeśli rzucamy i rzucamy, ale bez skutku?
Naukowcy z PAN podają, że pali 30,8% mężczyzn i 27,1% kobiet w Polsce. Z powodu palenia co roku umiera ponad 80 tys. z nas, z czego częściej niż co czwarty zgon (27 tys.) notuje się wśród kobiet.
Statystycznie co czwarty palacz określa swoją sytuację materialną jako „złą”. Nie powstrzymuje go to jednak przed kupowaniem papierosów. Polscy palacze kupują te najtańsze – dziś wśród nich królują te w cenie ok. 15 zł za paczkę. Na każde 10 sprzedanych paczek, 8 mieści się właśnie w tej cenie. Co gorsza, od 8 lat rok do roku nasi rodacy kupują i wypalają coraz więcej papierosów.
Niska cena papierosów – w Unii Europejskiej tańsze niż w Polsce można kupić tylko w Bułgarii – to jeden z wielu powodów, dla których palimy coraz więcej. Drugim jest nadal zbyt niska świadomość szkodliwości samego nałogu. Wielu palaczy w Polsce uważa, że palenie to „brzydki nawyk”, a nie choroba (nikotynizm) wymagającą leczenia. Wielu palaczy jest też przekonanych, że to nikotyna szkodzi im najbardziej, podczas gdy największym zagrożeniem dla zdrowia ich oraz osób w ich otoczeniu – jest dym papierosowy. Nikotyna silnie uzależnia, ale nie powoduje np. raka czy przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, które są jednymi z najczęstszych przyczyn zgonów wśród palaczy.
Kolejnym powodem jest to, że palaczy w Polsce często nie stać na zakup leków wspierających rzucanie palenia, ani nawet na kupno preparatów nikotynozastępczych, czyli plastrów lub gum nikotynowych. Nie są one refundowane przez NFZ.
W dużo lepszej sytuacji są dzisiaj np. palacze w Czechach czy w Wielkiej Brytanii. Rządy tych państw przeznaczają duże środki na profilaktykę palenia, zachęcając palaczy do rzucenia papierosów lub przejścia na mniej szkodliwe w ich ocenie produkty z nikotyną: e-papierosy lub podgrzewacze tytoniu, które wydzielają zdecydowanie mniej szkodliwych i rakotwórczych związków niż papierosy. Niektóre państwa nawet refundują je palaczom chcąc, żeby jak najszybciej przestali palić zwykłe papierosy. Tymczasem u nas, jak podaje raport PAN, do używania e-papierosów przyznaje się prawie 5% społeczeństwa, a z podgrzewaczy tytoniu korzysta 4%. Papierosy pali 29% z nas.
Większość palaczy mieszka głównie w mniejszych miejscowościach i miasteczkach. Wiedza o istnieniu produktów innych niż papieros jest w nich stosunkowo niewielka. Co więcej, wielu palaczy w Polsce błędnie uważa, że po prostu nie stać ich na zakup e-papierosa czy podgrzewacza tytoniu. Kiedyś ceny tych urządzeń dochodziły do nawet ok. 300 zł. Dziś, w miarę upowszechnienia się nowych technologii, wyraźnie spadły. Przykładowo, jeden z najnowszych podgrzewaczy tytoniu, lil solid ez, to dla polskiego palacza wydatek rzędu ok. 50 zł.
Czy e-papierosy i podgrzewacze tytoniu są szkodliwe dla zdrowia? Zdecydowanie tak i nie ulega to żadnej wątpliwości. Ale czy szkodzą palaczowi tak samo, co papieros? Zdecydowanie nie. Według badań brytyjskich czy amerykańskich naukowców są one wyraźnie mniej toksyczne niż papierosy. Zamiast dymu wydzielają tzw. aerozol nikotynowy, który nie obciąża tak organizmu palacza, co wdychanie dymu z papierosa, ponieważ nie ma w nim np. substancji smolistych.
W Światowym Dniu bez Papierosa nie warto jednak szukać żadnych wymówek i półśrodków – i pożegnać ten nałóg raz na zawsze!
MOŻE SYN W KOŃCU ODUCZY MNIE PALIĆ?
Mam już 70 lat na karku, a papierosy palę ze 20. Paczkę dziennie. Pali też mój syn, już 43 latek. Parę razy próbowaliśmy rzucać razem, ale jakoś nigdy nie wychodziło. Syn kupował nam nawet tabletki i plastry – nic nie zadziałało. Raz, jak przyjechał do nas w odwiedziny, wyszliśmy zapalić. Ale syn zamiast papierosa wyjął z kieszeni coś innego. Wyglądało jak papieros obcięty na pół, ale wkładało się to w takie małe urządzenie. Powiedział mi, że to podgrzewacz tytoniu, który wziął na kilka dni na próbę z wysepki handlowej, gdzie mu też doradzili i wytłumaczyli, jak z tego korzystać. Chciał sprawdzić, czy pomoże mu to przestać palić papierosy. No i mniej się truć, bo podobno tej całej chemii w tym dużo mniej niż w papierosie. Syn twierdzi, że dzięki temu papierosów nie pali już od kilku dni. Zaciekawiona, spróbowałam sama i... no nie śmierdziało mi to papierosem. Dłonie też nie cuchną. Syn mi powiedział, że nie czuje też tego ciężaru na płucach, który miał po papierosie. Może jak nie rzucę tego nałogu w diabły, to sama spróbuję...?
Halina, 70 lat
Społeczność miechowskiego Hospicjum zaprasza na FINAŁ AKCJI Pola Nadziei
Społeczność miechowskiego Hospicjum zaprasza na FINAŁ AKCJI Pola Nadziei – 11 czerwca 2023 r. Wydarzenie rozpoczyna się Mszą Świętą o godzinie 15:00 w Bazylice Grobu Bożego, a po jej zakończeniu wszyscy uczestnicy „Żonkilowym Marszem” udadzą się do miechowskiego Parku Miejskiego. Tam około godziny 16:30 oficjalnie otwarty zostanie Festyn Rodzinny.
Organizatorzy zaplanowali liczne atrakcje, zabawy, konkursy dla całej rodziny. Zgodnie z tegorocznym hasłem akcji „Pamiętajcie, że jesteśmy” także bądźmy razem – zachęca siostra Benedykta Majzner, kierownik Hospicjum.
O czym warto pamiętać w Światowym Dniu bez Tytoniu
W Szwecji największą popularność zyskał snus, czyli doustne saszetki z tytoniem. Dzięki intensywnym kampaniom oraz promocji stosowania produktów zastępczych, m.in. snusu, liczba palących osób spadła o połowę, a w konsekwencji o 50 proc. spadła liczba nowo diagnozowanych nowotworów płuca. Dzienna konsumpcja papierosów jest w tym kraju najniższa w całej UE. Ponadto notuje on najniższy w UE wskaźnik chorób i zgonów związanych z tytoniem. Mówi o tym raport „Eurobarometr 506: Postawy Europejczyków wobec tytoniu i e-papierosów”.
Takich statystyk można Szwedom pozazdrościć. Najnowszym „wynalazkiem” wykorzystującym metodę przyswajania nikotyny przez błoną śluzową w jamie ustnej są saszetki nikotynowe, które nie zawierają jednak tytoniu, a uzyskaną w warunkach laboratoryjnych nikotynę. W saszetkach nikotynowych nie znajdziemy żadnych innych dodatków – poza samą nikotyną, która jest substancją psychoaktywną i uzależniającą, które mogłyby stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Aby ocenić wpływ na zdrowie tego i innych produktów zastępczych o obniżonym ryzyku zdrowotnym, specjaliści zaproponowali tzw. skalę redukcji ryzyk (risk continuum). Za jej pomocą można przedstawić poziom ekspozycji użytkownika danego wyrobu alternatywnego na toksyny. Zgodnie z tą klasyfikacją, najmniej szkodliwe są właśnie produkty doustne, do których należą saszetki. Kolejny poziom skali to e-papierosy, potem podgrzewacze tytoniu, a na szarym końcu tej skali – produkty do jego palenia.
Na polskim rynku jest dostępnych coraz więcej artykułów tej kategorii, np. VELO. Podczas używania saszetek nie wydziela się żaden aerozol z zapachem, co ma także wpływ na otoczenie, w którym znajduje się osoba używająca tego produktu.
Rekordowa „Charytatywna Dycha”
„Charytatywna Dycha” czyli wydarzenie, którego celem jest uzbieranie jak największej ilości pieniędzy na rzecz lokalnego hospicjum, od lat gości w sportowym oraz imprezowym kalendarzu Miechowa. W tym roku również można było przyłączyć się do akcji, aby pomóc tym, którzy biegać już nie mogą.
VII Charytatywny Festiwal Biegowy tradycyjnie rozpoczął się do pełnego okrążenia bieżni wokół boiska przy miechowskim liceum, przez wszystkich uczestników. Następnie każdy mógł pokonywać kolejne kilometry w indywidualnym tempie. Nie zabrakło także innych atrakcji, na czele ze ścianką wspinaczkową oraz rozmaitymi grami i zabawami dla dzieci. Organizatorzy wydarzenia nie zapomnieli także o licznych osobach i instytucjach, które wsparły tegoroczny Charytatywny Festiwal Biegowy, honorując wszystkich pamiątkowymi dyplomami.
Charytatywnemu Festynowi Biegowemu od początku istnienia przyświeca jeden, szczytny cel – zebranie środków pieniężnych dla pacjentów miechowskiego hospicjum. W imprezie, jak zawsze, mógł wziąć udział niemal każdy mieszkaniec miasta oraz bliższych i dalszych okolic. Tegoroczna VII edycja wydarzenia, ze względu na wymarzoną pogodę, przyciągnęła pokaźne grono osób, chcących zaangażować się w zbieranie pieniędzy, które pomogą usprawnić działanie hospicjum. W ubiegłym roku uczestnicy wydarzenia wybiegali około 19.600 złotych, co stanowiło wówczas kwotę rekordową. Rekordy w przypadku miechowskiego Charytatywnego Festiwalu Biegowego mają jednak to do siebie, że z roku na rok zostają pobite. Tak też było w przypadku tegorocznego wydarzenia. Podczas VII Charytatywnego Festiwalu Biegowego urządzenia pomiarowe zarejestrowały 15.657 okrążeń, wykonanych tego dnia na bieżni, co dało łączny dystans 5219 km! Liczby te przełożyły się na 23.715.99 złotych, które zasilą budżet Hospicjum im bł. S. Bernardyny w Miechowie.
Rekordowy wynik
Jednym z najistotniejszych elementów miechowskiego Festiwalu Biegowego jest tzw. Charytatywna Dycha, czyli bieg na 10 kilometrów ulicami miasta. Tegoroczna rywalizacja toczyła się na: ulicy Warszawskiej, ścieżce rowerowej po wąskotorówce, ulicy Konopnickiej, w lesie „Chodówki” oraz ul. Łukasińskiego. W biegu na dystansie 10 kilometrów brali udział bardziej doświadczeni zawodnicy, którzy poza możliwością dołożenia swojej cegiełki na rzecz pomocy pacjentom miechowskiego hospicjum, próbują przezwyciężyć własne bariery i ograniczenia. Jednym z nich był Daniel Kowal, 18-letni członek grupy biegowej przy Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Biegacz ustanowił nowy rekord Charytatywnej Dychy, pokonując ustaloną trasę w czasie 35 minut i 3 sekund! Warto wspomnieć, że nie było to pierwsze zwycięstwo Daniela w historii jego występów na Charytatywnym Festiwalu Biegowym. Najwyższy stopień podium Charytatywnej Dychy Daniel wywalczył także w 2020 roku. Wówczas jego wynik wynosił 37 minut i 57 sekund. Progres biegacza jest więc wyraźny i godny podziwu.
Podium w otwartej klasyfikacji mężczyzn:
1. Daniel Kowal
2. Michał Suchan
3. Michał Targosz
Podium w otwartej klasyfikacji kobiet:
1. Ewa Mach
2. Iga Regucka
3. Julia Skrobisz
Igor Szarek
VII Charytatywny Festyn Biegowy został zorganizowany przez: Szkołę Podstawową nr 1 w Miechowie, Kazimierza Porębę, Centrum Kultury i Sportu w Miechowie, Stowarzyszenie „DUCH”, Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Kościuszki w Miechowie, Szkolny Klub Sportowy „Herkules” oraz Drużynę Wędrowniczą „3DSH”. Patronat nad wydarzeniem objął natomiast: Urząd Marszałkowski oraz Powiat Miechowski i Gmina Miechów.
Światowy Dzień Pszczół. Sprawdź, jak chronić te pożyteczne owady!
20 maja na całym świecie obchodzony jest Dzień Pszczół. Święto to jest doskonałą okazją do zastanowienia się, co możemy zrobić, by chronić te pożyteczne owady. Dzięki ich ciężkiej pracy możliwy jest rozwój tysięcy gatunków roślin. Tymczasem malejąca populacja owadów zapylających to jedno z kluczowych zagrożeń dla bioróżnorodności naszej planety.
Pszczoły najczęściej kojarzone są z produkcją miodu. Nic dziwnego, bowiem produkt ten jest powszechnie dostępny i konsumowany na całym świecie. Cenne właściwości tej słodkiej substancji znane są ludziom już od wielu wieków. Oprócz wartości odżywczych i wzmacniających organizm, posiada ona również działanie antybakteryjne i pomaga np. w walce z przeziębieniem.
Jednak warto zwrócić uwagę na mniej znany fakt – bez pszczół nasza dieta i otaczające środowisko wyglądałyby zupełnie inaczej. Szacuje się, że do produkcji aż dziewięciu na dziesięć produktów spożywczych, korzysta się z roślin uprawianych przy wsparciu owadów zapylających.
Pszczoły w niebezpieczeństwie
Sytuacja pszczół jest bardzo niepokojąca. Badacze odkryli, że ich przeciętna długość życia skróciła się aż o połowę, w porównaniu do lat 70. ubiegłego wieku. Malejąca populacja gatunków owadów zapylających najczęściej spowodowana jest stosowaniem środków ochrony roślin, które prowadzą do ich zatrucia.
– Pszczoły są bardzo cenne dla naszego środowiska. Ponad 87% gatunków roślin na świecie jest zapylanych, właśnie między innymi przez te małe owady. Bez nich grozi nam zachwianie ekologicznej równowagi w skali globalnej. Dlatego tak ważną kwestią jest dbanie o nie i ich ochrona. Można to zrobić przez proste działania, takie jak tworzenie warunków do gniazdowania i wylęgu oraz otaczanie się miododajnymi roślinami – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Planując letnie prace w ogrodzie, warto zastanowić się jak możemy zadbać o bezpieczny rozwój pszczół. Miejsce przyjazne owadom zapylającym stworzymy wysiewając kwietne łąki czy budując pszczele hotele. Kluczową kwestią jest jednak rezygnacja z wypalania traw i liści, w których kryją się nasze zapylacze. Zarówno ekolodzy, naukowcy jak i strażacy od wielu lat alarmują, że takie postępowanie szkodzi środowisku. Nawet małe ognisko stanowi zagrożenie dla ekosystemu, bowiem zniszczona zostaje nie tylko warstwa życiodajnej próchnicy, lecz zginąć mogą również zwierzęta. Niestety, w 2022 roku pożary traw były najczęściej występującymi w Polsce – odnotowano ich aż 53.604.
Pszczoły dla zdrowia
Tymczasem warto nadmienić, że produkty pszczele już od wieków wykorzystywane są jako lekarstwa na różne dolegliwości. W ich składzie znajdziemy wysokowartościowe białka, witaminy, biopierwiastki oraz substancje biologicznie aktywne. Jednak to niejedyne korzyści zdrowotne, jakich dostarczają nam te pożyteczne owady. Apiterapia, czyli leczenie produktami pszczelimi – miodem, propolisem, pyłkiem, pierzgą, mleczkiem, a nawet jadem zyskuje coraz więcej zwolenników. Według entuzjastów tego rodzaju terapii, samo przebywanie w pobliżu uli i pszczół może mieć korzystny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne ludzi.
– Dźwięk wydawany przez pszczoły uspokaja, relaksuje i wycisza. Zaś oddychanie powietrzem pochodzącym z ula może pozytywnie wpływa między innymi na leczenie schorzeń górnych i dolnych dróg oddechowych, w tym również problemy z astmą – podkreśla Felice Scoccimarro, lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Na zdjęciach: Pasieka znajdująca się na terenie składowiska Amest Otwock.
Nowa moda, czy realna pomoc dla palaczy?
Szkodliwości i rzucaniu palenia poświęcono wiele analiz, artykułów i debat. Ale świat wyraźnie dochodzi do etapu, w którym społeczeństwo bez dymu tytoniowego będzie koniecznością i faktem, a nie pieśnią przyszłości. Unia Europejska postawiła przed swoimi krajami jasny cel – skończyć z dymem tytoniowym do 2040 roku. Na najlepszej drodze jest Szwecja, która ma perspektywy osiągnięcia celu już w 2024 roku.
Program Smoke Free Sweden 2023 to dowód na potężne ambicje Szwecji w zachęcaniu własnego społeczeństwa do rezygnacji z papierosów. Od przeszło 50 lat liczba palaczy zmniejsza się tam radykalnie i obecnie kształtuje się na poziomie 5,6 procenta. Według WHO kraj uznany zostanie za wolny od dymu tytoniowego w momencie, kiedy zredukuje liczbę palaczy poniżej 5 procent swojej populacji.
Za Szwecją podążają inne kraje – nie tylko w Europie. Wielka Brytania, Nowa Zelandia, a ostatnio także Republika Południowej Afryki, dążą do wzmocnienia swojej polityki redukcji szkód, czyli oferowania palaczom produktów zastępujących papierosy, o obniżonej szkodliwości.
E-papierosy, podgrzewacze tytoniu czy saszetki nikotynowe to nikotynowe alternatywy, które coraz częściej wskazywane są przez ekspertów, w tym lekarzy, jako efektywny sposób przeciwstawienia się najbardziej szkodliwej formie tego nałogu, czyli tradycyjnemu paleniu. Duży nacisk na ich propagowanie kładą pozarządowe organizacje zajmujące się ochroną zdrowia, ale polityka ich wdrażania w ramach tytoniowej alternatywy wychodzi również od rządów poszczególnych państw.
Według szacunków ekspertów, redukcja konsumpcji tytoniu przełożyłaby się – tylko w Europie – na ocalenie około 35 milionów ludzi w ciągu dekady. Szwecja ma bowiem najniższy na Starym kontynencie odsetek zachorowań na raka.
- Używanie nikotyny w postaci beztytoniowych saszetek jako substytutu papierosów palnych poparte jest licznymi badaniami wskazującymi, że możliwe jest dostarczenie czystej farmakologicznie nikotyny w ilościach odpowiadających wypaleniu papierosa – mówi profesor Halina Car, kierownik Zakładu Farmakologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Oczywiście, eksperci wciąż dostrzegają zróżnicowane skutki korzystania z produktów zawierających nikotynę. Jednak sukces Szwecji pozwala zakładać, że to właśnie saszetki nikotynowe będą dla wielu palaczy sposobem na – częściowe przynajmniej – wyjście z nałogu i redukcję szkód wywołanych paleniem papierosów.
Saszetki nikotynowe są stosunkowo krótko obecne na polskim rynku, ale można wybierać spośród różnych produktów (np. od ok. 2 lat dostępne są saszetki VELO). Jako alternatywna dla tradycyjnych papierosów kategoria saszetki nikotynowe pojawiły się najpóźniej, ale już doczekały się poważnych opinii i ekspertyz (1).
* * *
1. https://asobczak.com.pl/czym-sa-saszetki-nikotynowe/
W Wielkiej Brytanii wystartował właśnie program „Swap to stop”. Brytyjczycy otrzymają wsparcie behawioralne i finansowe, by zamienić papierosy na ich elektroniczną alternatywę, a w konsekwencji – by rzucić palenie.
W Wielkiej Brytanii wystartował właśnie program „Swap to stop”. Brytyjczycy otrzymają wsparcie behawioralne i finansowe, by zamienić papierosy na ich elektroniczną alternatywę, a w konsekwencji – by rzucić palenie. Celem tych działań jest poprawa stanu zdrowia społeczeństwa i zmniejszenie liczby palaczy.
Program „swap to stop” (z ang. zamienić, by rzucić) zakłada, że co piąty palacz w Wielkiej Brytanii otrzyma zestaw startowy do waporyzacji wraz ze wsparciem behawioralnym, jako pomoc w rzuceniu nałogu. Ambicją brytyjskiego rządu jest bowiem, by do 2030 r. być wolnym od dymu tytoniowego, a w praktyce - zmniejszyć liczbę palaczy do pięciu proc. Program ma ruszyć jeszcze w tym roku, a lokalne władze samodzielnie powinny zdefiniować swoje potrzeby i zdecydować, które populacje potraktują priorytetowo.
Według Neila O'Brien’a (podsekretarz stanu w Departamencie Zdrowia i Opieki Społecznej, minister ds. podstawowej opieki zdrowotnej i zdrowia publicznego), nowy krajowy program „swap to stop”, to pierwsza tego typu inicjatywa na świecie. Ma realizować trzy cele rządu: pomóc większej liczbie dorosłych w rzuceniu palenia, powstrzymać osoby nieletnie przed paleniem i wapowaniem, a także wykorzystać e-papierosy jako narzędzie w walce z paleniem tytoniu przez dorosłych.
W Wielkiej Brytanii jest prawie 5,5 mln palaczy, a ten nałóg jest najczęstszą przyczyną chorób i zgonów, których można by było uniknąć. Statystyki mówią, że rzucenie palenia zmniejsza ryzyko zawału serca nawet o połowę już w rok od tego momentu i radykalnie ogranicza prawdopodobieństwo poważniejszych problemów zdrowotnych.
Jak twierdzi minister O'Brien, jeszcze większe benefity czekają na palące kobiety w ciąży. Otrzymają one zachęty finansowe mające pomóc w rzuceniu nałogu. Ciąża „wolna od dymu tytoniowego” zmniejszy liczbę dzieci urodzonych z niedowagą lub słabo rozwiniętych i z innymi problemami zdrowotnymi. Zredukuje również ryzyko poronienia.
Wiele instytucji i ekspertów badających nikotynowe alternatywy dla tradycyjnego palenia, wskazuje e-papierosy, jako produkty o mniejszej szkodliwości, które u dorosłych palaczy ograniczają szkody zdrowotne spowodowane nałogiem. Nie zawierają tytoniu i nie generują dymu, czyli najbardziej szkodliwej substancji odpowiadającej za większość chorób odtytoniowych. PublicHealth England podaje, że mogą stanowić o 95 proc. mniejsze ryzyko niż tradycyjne papierosy palne, a brytyjska Royal College of Physicians poparła ich stosowanie jako produktów zastępczych dla palaczy. W konsekwencji, w Wielkiej Brytanii, ale także i w innych krajach, stosowanie e-papierosów zostało dopuszczone jako strategia ograniczania szkodliwości palenia tytoniu i słuszna droga do jego całkowitego zaprzestania. Warto wiedzieć, że na rynku są dostępne produkty tej kategorii działające w systemach zamkniętych, z gotowymi wymiennymi kartridżami, (jak np. Vuse ePod), w systemach otwartych, które zakładają samodzielne napełnianie pojemnika z liquidem, a także urządzenia jednorazowe.
Lżejszy oddech – jak e-papierosy wpływają na jakość oddechu
Oddech użytkowników e-papierosów w znacznym stopniu różni się od oddechu osób palących tradycyjne papierosy. To wnioski z badań opublikowany na łamach nature.com/scientificreports.
Elektroniczne papierosy (e-papierosy) obecne na rynku od kilkunastu lat to alternatywa dla dorosłych palaczy. Jak dowodzą zarówno polscy, jak i zagraniczni eksperci, ograniczają one szkody zdrowotne spowodowane „tradycyjnym” paleniem tytoniu. Ostatnie badania wykazują, że nie tylko są mniej szkodliwe dla zdrowia, ale mają też wpływ na… oddech.
E-papierosy zawierają co prawda nikotynę, czyli substancję psychoaktywną, ale ponieważ nie wytwarzają dymu, czyli najbardziej szkodliwej substancji odpowiadającej za większość chorób odtytoniowych, ich używanie redukuje o ok. 95-99 proc. szkody zdrowotne związane z paleniem. Dlatego właśnie są wskazywane jako pomoc dla tych, którzy chcą zerwać z nałogiem, jednak nie potrafią zrobić tego w sposób kategoryczny i nagły.
Nawet Parlament Europejski uznał rolę e-papierosów w procesie rzucenia palenia, zatwierdzając raport Komisji Specjalnej ds. Walki z Rakiem (BECA), a w nim zapis, zgodnie z którym skutki używania e-papierosów, będą musiały być porównywane ze zdrowiem osób palących, a nie tych, które nie palą.
Wspomniany wcześniej eksperyment polegał na określeniu różnic w zapachu oddechu u osób palących papierosy, konsumentów e-papierosów i osób niepalących. Wzięły w nim udział 33 zdrowe osoby, po 11 z każdej grupy - 15 mężczyzn i 18 kobiet. W trakcie badania zaobserwowano istotną różnicę pomiędzy próbkami konsumentów tradycyjnych papierosów i e-papierosów. Wartości intensywności dymu, porównywane zarówno przed jak i po użyciu produktu, były znacząco wyższe w tej pierwszej grupie. Także wartości hedoniczne dla „vaperów” były po użyciu produktu o wiele bardziej korzystne, niż dla tradycyjnych palaczy, co potwierdza tezę, że papierosy i e-papierosy powodują istotnie różny oddech. U konsumentów e-papierosów ma on zmniejszony zapach dymu i przyjemniejszy aromat niż u tradycyjnych palaczy. Co więcej, jest porównywalny z oddechem osób niepalących.
Krótkoterminowe wyniki sugerują, że mogą istnieć korzyści kosmetyczne dla osób palących, które rzucają palenie lub przejdą wyłącznie na e-papierosy. Dalsze badania mogą określić wpływ używania e-papierosów na jamę ustną i udowodnić, czy e-papierosy powodują długoterminową poprawę zapachu oddechu.
Wspomnienia o lekarzach Ziemi Olkuskiej
Ukazała się ciekawa książka poświęcona lekarzom Ziemi Olkuskiej; jest to część druga pracy „In Memoriam” (ku pamięci), autorstwa olkuskich lekarzy Małgorzaty Kundery-Leśniak i dentysty Józefa Leszka Kluczewskiego; pierwsza ukazała się w 2007 r. i poświęcona była zmarłym medykom, którzy praktykowali na naszym terenie do owego roku. W marcu 2022 roku, w trakcie prac nad drugą częścią, poświęconą lekarzom, którzy odeszli po 2007 roku, zmarł sam inicjator przedsięwzięcia Józef Leszek Kluczewski, ale druga część jednak się ukazała. Zawiera biogramy 38 lekarzy i 18 dentystów. Zaczyna się od obszernego biogramu współautora Józefa Leszka Kluczewskiego, zasłużonego olkuskiego dentysty, harcerza i działacza PTTK, a w ostatnich latach życia kronikarza, autora książek o harcerstwie na Ziemi Olkuskiej (m.in. „Kalendarium Harcerskie”, „Biografie harcmistrzów hufca olkuskiego”) i opracowania „Protezownia dentystyczna w Olkuszu 1952-1992”. Wśród biogramów z właśnie wydanej książki są notki m.in. o zasłużonych lekarzach z Olkusza, m.in. burmistrzu Andrzeju Kalliście (zm. w 2020 r.), psychiatrze Stanisławie Krzaku (zm. w 2019), czy wspomnienie mojego autorstwa o lekarzu wojskowym Zdzisławie Tuszyńskim (zm. w 2019). Są tu także biogramy lekarzy i dentystów, którzy praktykowali lub urodzili się w Wolbromiu; są to np.: ginekolog, położnik i pediatra w jednym Maciej Burakowski (ur. w Wolbromiu ws 1943, zm. w 2007), ginekolog-położnik, który w Wolbromiu przepracował ponad 30 lat, Mieczysław Łonak (ur. 1936, zm. 2019), bardzo lubiana pediatra Dorota Nowacka, lekarka m.in. UKS Judo i piłkarzy „Przeboju” (ur. w 1960 w Wolbromiu, tam zmarła w 2012), specjalista chorób wewnętrznych, kierownik przychodni rejonowej w Wolbromiu Andrzej Sierpiński (ur. w 1938, zm. w 2014), lekarz medycyny, trzykrotny radny powiatowy, Marek Świerczek (ur. w Kąpielach Wielkich w 1947, zm. w 2019), specjalista medycyny kolejowej, Jerzy Zielnik (ur. w Łobzowie w 1933, zm. w 2013), wieloletnia dentystka w Pilicy Krystyna Szczerbińska, ur. w 1935 r. w Wolbromiu, zm. w 2015).
E-papierosy na receptę to nie mit
Czy e-papierosy powinny być przepisywane na receptę? Z takiego założenia wychodzą Brytyjczycy, którzy traktują wspominane urządzenia, jako jedno z narzędzi pomocy osobom uzależnionym od papierosów. Czy to właściwa droga?
Obecnie Wyspiarze mogą poszczycić się dość niskim odsetkiem osób palących papierosy: udało im się zejść poniżej 15 proc. Dla porównania w Polsce statystyka ta utknęła na poziomie 21 proc. i od jakiegoś czasu stoi w miejscu.
W jaki sposób Brytyjczycy dotarli do tego punktu? Odpowiedź jest złożona: z jednej strony postawili na politykę redukcji szkód, z drugiej – zaangażowali naprawdę spore nakłady w rozwój sieci poradni dla palaczy.
E-papierosy na receptę i zaawansowane poradnictwo
W Wielkiej Brytanii przeszkolenie w kwestii prewencji palenia posiadają zarówno lekarze pierwszego kontaktu, jak i farmaceuci czy pielęgniarki.
Palacze mogą więc zgłosić się do dowolnego punktu opieki zdrowotnej i mogą liczyć na to, że otrzymają wsparcie w postaci porady medycznej oraz środków, które pomogą im rzucić palenie – od leków, przez gumy – po e-papierosy.
W UK działają programy, w ramach których realizowana jest polityka redukcji szkód właśnie z udziałem tego typu urządzeń. Co więcej, już niedługo można spodziewać się, że e-papierosy będą przepisywane na receptę – rejestracja e-papierosów jako produktów medycznych to jeden z kroków podejmowanych w celu wdrożenia planu prowadzącego do „bezdymnej przyszłości”. Wielka Brytania chce skończyć z dymem papierosowym do 2030 roku.
Redukcja szkód
Polska ma podobne cele, jednak decyzja o podjęciu leczenia czy zastosowania produktów bezdymnych w celu redukcji szkód wywołanych paleniem jest pozostawiana do indywidualnej rozwagi. Na naszym rynku dostępne są różne kategorie alternatywnych produktów nikotynowych. Mamy e-papierosy działające w systemach otwartych (do samodzielnego napełniania pojemnika z liquidem) lub zamkniętych, z gotowymi, wymiennymi kartridżami, jak np. Vuse ePod, są podgrzewacze tytoniu oraz najkrócej dostępne na naszym runku saszetki nikotynowe. Każda z tych alternatyw jest o ok. 95-99% mniej szkodliwa od tradycyjnego papierosa. Warto o tym pamiętać i pomyśleć o zdrowiu i kondycji na wiosnę!