Reklama
Wyświetlenie artykułów z etykietą: Zdrowie
Co wiemy o saszetkach nikotynowych?
Palacze, którzy jeszcze nie zdecydowali się na porzucenie nałogu, ale poszukują mniej szkodliwych dla zdrowia alternatyw dla tradycyjnych papierosów, mają do dyspozycji kilka alternatyw, które mogą być odpowiedzią na ich potrzeby. Jedną z nich, relatywnie nową na naszym rynku, są saszetki z nikotyną.
Pojawiły się na naszym rynku mniej więcej dwa lata temu, a wśród nich na przykład VELO. Wcześniej tego rodzaju doustne produkty z nikotyną nie były u nas szeroko rozpoznawalne. Z wyjazdów do Skandynawii mogliśmy kojarzyć popularny tam snus, czyli stosowany doustnie tytoń. Saszetki z nikotyną od snusu różnią się jednak zasadniczo: nie ma w nich tytoniu.
Saszetki nikotynowe: co trzeba o nich wiedzieć?
Najważniejszą kwestią dla osób, które chcą się dowiedzieć czegoś więcej na ich temat jest fakt, że zawarta w nich nikotyna jest bardzo podobna do tej, jaką stosuje się w gumach czy plastrach nikotynowych. Aby ocenić szkodliwość tego i innych produktów zawierających nikotynę, specjaliści posługują się tzw. skalą obniżania ryzyka (tzw. „risk continuum”). Za jej pomocą można przedstawić poziom ekspozycji użytkownika danej substancji na toksyny.
Zgodnie z tą klasyfikacją, najmniej szkodliwe są profukty należące do grupy NRT, czyli nikotynowej terapii zastępczej. Następne w kolejności „modern oral products”, czyli produkty doustne, do których należą saszetki. Na kolejnych poziomach skali plasują się e-papierosy i podgrzewacze tytoniu.
– Niewątpliwie mamy do czynienia z najmniej szkodliwym dla palaczy alternatywnym produktem dostarczającym nikotynę – mówi Profesor Andrzej Sobczak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, który od wielu lat zajmuje się alternatywnymi metodami dostarczania nikotyny do organizmu.
Kiedy potrzeba dyskrecji
Dla użytkowników saszetek ważny może być fakt, że w przeciwieństwie do e-papierosów czy podgrzewaczy tytoniu, podczas ich używania nie wydziela się żaden aerozol z zapachem. Saszetki mogą więc być opcją dla tych, którzy cenią dyskrecję. Można ich używać w środkach komunikacji czy miejscach publicznych, takich jak środki transportu, a nawet biblioteka czy biuro.
Jak wygląda korzystanie z saszetek? Niewielki woreczek umieszczamy pomiędzy górną wargą a dziąsłem. Nikotyna zacznie uwalniać się pod wpływem ciepła i wilgoci wprost do organizmu. Wyrzut nikotyny następuje natychmiast, dzięki czemu palacz może liczyć na zaspokojenie głodu nikotynowego, nie narażając się jednocześnie na skutki palenia.
Pierwsza tężnia solankowa w powiecie miechowskim
W piątek 18 listopada członkowie zarządu powiatu miechowskiego – wicestarosta Paweł Osikowski, Piotr Grządziel, Rafał Pawlik i Wojciech Domagała, uczestniczyli w odbiorze pierwszej tężni solankowej na Miechowszczyźnie, która powstała dla mieszkańców Domu Pomocy Społecznej przy ul. Warszawskiej w Miechowie. Stanowi ona element Parku Sensorycznego powstałego w 2015 roku.
Tężnia, którą w wyniku postępowania przetargowego wykonała firma „Kryształowy Świat” z Libiąża, kosztowała w sumie 180 tys. zł, z czego powiat miechowski wyłożył na ten cel 78.070 zł, PFRON – 55.930 zł, DPS – 30.000, darowizny – 16.000 zł.
Podczas odbioru, dyr. Małgorzata Wachacka w imieniu swoim, mieszkańców i pracowników DPS złożyła serdeczne podziękowania dla starosty oraz zarządu powiatu miechowskiego za możliwość realizacji i dofinansowania tak ważnego i wartościowego projektu oraz pochylenie się nad losem osób niepełnosprawnych intelektualnie. Podkreślała, iż projekt przyczyni się do tworzenia nowego wizerunku domu pomocy społecznej, jako miejsca, w którym można spędzać czas w sposób wartościowy, aktywny, twórczy, z wykorzystaniem różnorodnych form rehabilitacji społecznej, zawodowej i leczniczej.
Choroba Covid-19, jaka dotknęła mieszkańców powiatu miechowskiego, a zwłaszcza niepełnosprawnych pensjonariuszy domów pomocy społecznej, pozostawiła trwały ślad na ich zdrowiu. Od tego momentu ozdrowieńcy zmagają się z problemami niewydolności oddechowo-krążeniowej, stanami chronicznego zmęczenia, ogólnego wyczerpania, osłabienia, utratą odporności, powikłaniami kardiologicznymi i neurologicznymi. W leczeniu tych dolegliwości pomocna może być tężnia. Przestrzeń w promieniu kilku metrów od niej będzie nasycona jodem, bromem i całą gamą mikroelementów takich jak magnez, sód, potas, żelazo. Wytworzony w ten sposób unikatowy mikroklimat będzie naturalnym leczniczym inhalatorem. Podjęta przez ozdrowieńców aktywność fizyczna w podstawowej formie ruchu jaką jest spacer wokół tężni, poprawi wydolność oddechową, zadziałała uspokajająco łagodząc stres i napięcie nerwowe.
Rozprowadzana w tężni po wiciach solanka spowoduje wytwarzanie w powietrzu aerozolu bogatego w mikroelementy. Jest to przede wszystkim jod, a także brom, wapń, magnez, potas, żelazo i sód. Warto dodać, że mikroklimat panujący wokół tężni solankowej jest bardzo podobny do tego, którym można oddychać nad morzem. Podstawowym wskazaniem do stosowania inhalacji w tężni solankowej są choroby dróg oddechowych. Dzięki wysokiej zawartości wapnia tężnie są doskonałym sposobem walki z alergiami, pozytywnie wpływają na kości i pracę serca. Solanki z wysoką zawartością poleca się cierpiącym na nadciśnienie tętnicze. Żelazo niweluje zaś uczucie zmęczenia, zwiększa odporność.
Z tężni oraz parku sensorycznego miechowskiego DPS korzystać będą nie tylko mieszkańcy placówki z niepełnosprawnością intelektualną, w tym osoby poruszające się na wózkach, niedowidzące, niedosłyszące, z cechami autystycznymi i współistniejącymi rozpoznaniami psychiatrycznymi. Obiekty dostępne będą również dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej z okolicznych szkół i przedszkoli, mieszkańców innych DPS-ów, uczestników WTZ, ŚDS i ZAZ. W ramach integracji ze społecznością lokalną tężnia będzie udostępniona również dla wszystkich innych osób zarówno pełnosprawnych, jaki i niepełnosprawnych. Z tężni korzystać mogą osoby w różnym przedziale wiekowym.
O alternatywach dla papierosa z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia Tytoniu
W roku 2022 Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu przypada na 17 listopada. Dzień ten, przypadający w trzeci czwartek listopada, ma już kilkudziesięcioletnią tradycję. Pomysł zrodził się w USA w Californii, gdzie w 1974 roku zachęcono ponad milion palaczy do odstawienia papierosów na jeden dzień. Oczywiście 24 godziny nie wystarczą – mają jedynie zachęcić do całkowitego porzucenia nałogu. Warto też poznać potencjalnie mniej szkodliwe alternatywy, które mogą być pomocne w trudnej „fazie przejściowej”.
Wielka Brytania jest jednym z krajów uznających oficjalnie e-papierosy za mniej szkodliwe od papierosów tradycyjnych. W ramach próby, którą przeprowadzono tam w zeszłym roku, palący pacjenci bez względu na to, z jakiego powodu trafili na SOR, otrzymywali urządzenie oraz mający wystarczyć na tydzień zapas płynu do e-papierosów. To kolejny brytyjski eksperyment, który miał badać wpływ wapowania na skuteczne zrywanie z nałogiem palenia. Podzieleni na grupy pacjenci zostali przebadani po jednym, trzech i sześciu miesiącach. Udział w eksperymencie wzięły szpitale w Norfolk, Londynie, Leicester i Edynburgu. Prof. Caitlin Notley, zaangażowana w realizację badania na University of East Anglia, mówiła o wadze „elementu zaskoczenia”: - Palącym pacjentom oddziałów ratunkowych przedstawiono ideę rzucenia palenia za pomocą e-papierosów, podczas gdy zapewne większość z nich prawdopodobnie nie brała tego w ogóle pod uwagę.
W przeciwieństwie do tradycyjnego papierosa, w tym elektronicznym nie zachodzi proces spalania, przez co nie są emitowane najbardziej szkodliwe dla organizmu substancje. Warto pamiętać, że używając e-papierosa działającego w systemie zamkniętym, czyli takiego z fabrycznie napełnionymi kartridżami (na polskim rynku np. Vuse ePod), albo w systemie otwartym, kiedy świadomie wybieramy gotowy do użycia płyn, inhalujemy preparat poddany kompleksowym badaniom.
Są jednak i inne alternatywy. Na opracowanej przez naukowców tzw. skali obniżania ryzyka, przedstawiającej poziom ekspozycji konkretnych produktów na toksyny, jako mniej szkodliwe od wszystkich zamienników dla tradycyjnych papierosów, zostały wskazane tzw. produkty „modern oral”, czyli np. doustne saszetki nikotynowe oraz podgrzewacze tytoniu.
Czy 17 listopada odstawimy papierosy na 24 godziny, czy na zawsze? Z pewnością warto podjąć próbę uwolnienia się od nałogu.
Otwarcie Centrum Wsparcia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną i ich Rodzin w Strzeżowie
21 października oficjalne przecięcie wstęgi zapoczątkowało nowy rozdział w historii miechowskiego koła Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. W tym dniu oddano do użytku centrum wsparcia w Strzeżowie Drugim, które zapewnia warunki do dziennego i całodobowego pobytu oraz opieki, nauki i rehabilitacji osobom niepełnosprawnym. Placówka oferuje kompleksowy program rehabilitacji społecznej, aktywizacji zawodowej oraz pobyt w pomieszczeniach mieszkalnych; zapewnia dostęp do wysokiej jakości opieki i rehabilitacji osobom niepełnosprawnym intelektualnie, które nie mają możliwości uzyskania pomocy z innych źródeł.
Powierzchnia budynku, który powstał na bazie dawnej szkoły w Strzeżowie Drugim, wynosi ponad 730 m kw. Koszty budowy - 5.616.073 zł, z czego 889.786 zł to środki wykorzystane ze wsparcia PFRON. Oprócz tego współudział w finansowaniu projektu miały środki Unii Europejskiej (2.982.958 zł), budżet państwa (458.916 zł) oraz środki prywatne (udział stowarzyszenia 1.284.412 zł).
Uroczystość, która zgromadziła wielu znamienitych gości, była okazją do uhonorowania osób najbardziej zasłużonych podczas realizacji przedsięwzięcia. Kulę Doskonałości i Dyplom Honorowy, z rąk członka zarządu głównego PSONI Zbysława Owczarskiego, odebrał burmistrz Gminy i Miasta Miechów Dariusz Marczewski. Przewodniczący miechowskiego koła PSONI, Stanisław Ryłko, przekazał tablo z podziękowaniami poseł Agnieszce Ścigaj, wicewojewodzie małopolskiemu Mateuszowi Małodzińskiemu, poseł Elżbiecie Dudzie (na ręce asystentki Martyny Kani), radnej Sejmiku, dyrektor Małopolskiego Oddziału PFRON Marcie Mordarskiej (na ręce Anety Zębali), marszałkowi małopolskiemu Witoldowi Kozłowskiemu (odebrał Mirosław Furmanek), Krzysztofowi Goli - właścicielowi FHU "Maja", wykonawcy prac budowlanych oraz Jackowi Haberce - dyrektorowi oddziału Alior Banku. Specjalne podziękowania z bukietem kwiatów odebrała Anna Kuczma, założycielka miechowskiego koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.
W części artystycznej wystąpili wychowankowie Warsztatu Terapii Zajęciowej i Ośrodka Rehabilitacyjno - Edukacyjno - Wychowawczego.
Alternatywy dla papierosów – jak pomóc tym, którzy nie mogą przestać palić?
Badania i opinie fachowców stanowią przyczynek do dyskusji na temat narzędzi do walki z paleniem tytoniu. Co mówią najnowsze badania?
Według licznych międzynarodowych badań, nikotynowe alternatywy, takie jak papierosy elektroniczne podgrzewacze tytoniu i doustne saszetki, są nawet o ok. 95- 99 proc. mniej szkodliwe od zwykłych papierosów. Przyczyna jest prosta: nie wydzielają dymu powodującego najwięcej chorób odtytoniowych.
W interesującym badaniu, którego wyniki zostały opublikowane tej jesieni[1] uczestniczyli palacze z Wielkiej Brytanii w wieku od 23 do 55 lat. Osoby, które nie zamierzały rzucić palenia zostały losowo przydzielone do dwóch grup: w jednej używano tradycyjnych papierosów, w drugiej wyłącznie podgrzewaczy. Z kolei osobom zdecydowanym rzucić palenie zaoferowano nikotynową terapię zastępczą i dostęp do doradcy ds. rzucenia palenia.
Badanie to zostało zaprojektowane w taki sposób, by zbadać potencjał podgrzewacza tytoniu w zakresie redukcji ryzyka chorób w warunkach rzeczywistych, a nie klinicznych, dlatego wszyscy uczestnicy odbywali jedynie comiesięczne badania w klinice. Podczas badań pobierano im próbki i wykonywano pomiary, między innymi biomarkera CEVal, który miał wskazywać, czy osoby deklarujące rzucenie palenia lub przerzucenie się na podgrzewanie tytoniu – w tym konkretnym przypadku przy użyciu glo new heating technology, nie paliły tradycyjnych papierosów. Badano także wskaźniki związane z poziomem cholesterolu, stresem oksydacyjnym czy liczbą białych krwinek.
Okazało się, że palacze korzystający ze wspomnianych podgrzewaczy, uzyskali znacznie lepsze wyniki, niż ci, którzy nie odstawili tradycyjnych papierosów. Naukowcy stwierdzili “znaczne i trwałe zmniejszenie biomarkera, który może powodować uszkodzenia DNA związane z rakiem płuc” oraz “znaczne i trwałe zmniejszenie liczby białych krwinek, markera stanu zapalnego związanego z wczesnym rozwojem chorób układu krążenia i innych chorób związanych z paleniem.”
Uzyskane badania wpisują się w tezy stawiane podczas niedawnego Światowego Forum Nikotynowego w Warszawie. Eksperci mówili m. in. o tym, jak w niektórych krajach określone produkty zawierające nikotynę, ale nie wydzielające dymu powstającego w wyniku spalania tytoniu, mogą wspierać krajowe programy walki z paleniem, co prowadzi do zmniejszenia liczby osób palących. Do państw już stosujących taką strategię należą m.in. Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania.
* * *
[1] Nathan Gale, Michael McEwan, George Hardie, Christopher J. Proctor & James Murphy, Changes in biomarkers of exposure and biomarkers of potential harm after 360 days in smokers who either continue to smoke, switch to a tobacco heating product or quit smoking, Internal and Emergency Medicine (2022)
Już od 12 lat z restauracji nie wynosimy na sobie woni... tytoniu
Niebawem minie 12 lat od momentu, kiedy w Polsce nie pali się w restauracjach. Na tle których krajów jesteśmy restrykcyjni, a jakie są dużo bardziej liberalne w tym zakresie?
Jeszcze 12 lat temu często musieliśmy liczyć się z tym, że po powrocie z lokalu gastronomicznego będzie trzeba spierać z ubrań woń palonych w miejscach publicznych papierosów. Zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje w Polsce od 15 listopada 2010 roku, czyli od momentu wejścia w życie ustawy antynikotynowej. Dzisiaj jedynie najbardziej zatwardziali palacze są w stanie wysiedzieć w strefach dla palących. Prawo zastrzega, że takie pomieszczenia muszą być oddzielone od głównej części lokalu i wyposażone w odpowiedni system wentylacyjny. Jedynie sporadycznie można trafić na bar czy restaurację, w których palacze mają do dyspozycji pełnoprawną salę.
Dziś palenie w lokalach gastronomicznych jest bardzo mocno ograniczone na terenie całej UE. Europejski turysta może się jednak mocno zdziwić wchodząc do baru w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje CDC, czyli federalna agencja ds. kontroli i prewencji chorób zakaźnych, zaledwie 61 proc. populacji USA jest objęta zakazem palenia w miejscach pracy, restauracjach i barach. Stany takie jak np. Texas, Oklahoma czy Pensylwania, wciąż dopuszczają palenie w lokalach gastronomicznych w wyznaczonych strefach.
U nas nie trzeba jednak mocno się wysilać, by stwierdzić, że w danym miejscu trwa jakaś impreza, bo wskazuje na nią mniejszy lub większy tłumek stojący w oparach dymu… przed drzwiami. Palacze w Polsce czy innych krajach europejskich mogą bowiem korzystać z przestrzeni przed lokalami, ale w niektórych brytyjskich miastach, na przykład Manchesterze czy Newcastle nie zapalimy również przed nim.
Warto zaznaczyć, że właśnie Brytyjczycy są pionierami jeśli chodzi o wprowadzanie polityki redukcji szkód związanych z paleniem tytoniu. Pragnący rzucić nałóg palacze mogą liczyć tam na pomoc pracowników służby zdrowia oraz ułatwiony dostęp do środków nikotynowej terapii zastępczej czy produktów alternatywnych dla tradycyjnych papierosów. W Polsce, póki co, takiego systemowego podejścia brakuje, jednak palacze również mają dostęp do wspomnianych wyrobów. Od kilkunastu lat na naszym rynku są bowiem dostępne nikotynowe alternatywy, wśród nich e-papierosy, na przykład Vuse ePod, a od kilku lat – podgrzewacze tytoniu. Według wielu ekspertów i naukowców, redukują one ryzyka związane z paleniem aż o 95-99 proc.
Trudna sytuacja miechowskiego szpitala
Na ostatniej, nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu, radni zdecydowali o przyznaniu Szpitalowi św. Anny pożyczki zwrotnej (do 30 listopada) w wysokości 360 tys. zł. Konieczność wsparcia placówki pojawiła się niespodziewanie i wiąże się z ustawą, wprowadzającą wzrost wynagrodzeń dla personelu medycznego od 1 lipca oraz realizowanym projektem unijnym informatyzacji szpitala. Konieczność uregulowania faktury na rzecz wykonawcy oraz wypłaty wynagrodzeń pracownikom mogły doprowadzić do utraty płynności finansowej.
Sytuację powiatowej lecznicy poprawiło nieco podpisanie aneksu z NFZ na ostatnie cztery miesiące 2022 roku, który przyniesie szpitalowi dodatkowe 620 tys. zł. Nie likwiduje to jednak w pełni problemu z deficytem w budżecie i nie wstrzymuje ruchów kadrowych. Po październikowych konsultacjach z NFZ, w szpitalach, również w miechowskim, będzie przeprowadzana restrukturyzacja, po to, by w 2023 roku zbilansować ich działalność. Według zapowiedzi, ma ona polegać ma m.in. na redukcji liczby łóżek i wprowadzeniu zmian strukturalnych w oddziałach.
Jak informuje rzecznik Starostwa Powiatowego w Miechowie - do tej pory w Szpitalu św. Anny w Miechowie około 130 osób objętych zostało redukcją etatów na poziomie od 30% do 10%. Nie przedłużono kilku umów czasowych; były też odejścia na emeryturę. Część pracowników, którzy nie podpisali aneksów umów, dostało tzw. wypowiedzenia zmieniające, które polegają na jednoczesnym wypowiedzeniu pracownikowi dotychczasowych warunków pracy i płacy oraz zaproponowaniu nowych warunków. Jeśli pracownik ich nie zaakceptuje, ostatecznie otrzyma 3-miesięczne wypowiedzenie.
W Szpitalu św. Anny w Miechowie zatrudnionych jest prawie 500 osób.
Bez dymu
Czy dzięki e-papierosom łatwiej namówić palaczy do porzucenia nałogu? Tak twierdzi Louise Ross, wieloletnia szefowa Stop Smoking Service, przez wiele lat związana z magistratem w brytyjskim Leicester. O wapowaniu jako potencjalnie mniej szkodliwej alternatywie dla tradycyjnego tytoniu, które może być drogą do rozwiązania problemu palenia, mówią też niektórzy naukowcy i instytucje zdrowia publicznego.
Taką tezę można też było usłyszeć tego lata podczas odbywającego się co roku Global Forum on Nicotine, jednego z największych wydarzeń poświęconych branży tytoniowej. Jago uczestniczka, wieloletnia aktywistka walcząca z nałogiem palenia papierosów, Louise Ross, dowodzi w swoich publikacjach, że z wapowaniem wiąże się potencjalnie mniejsze ryzyko zdrowotne w porównaniu do tradycyjnego palenia. - To dym wyrządza zniszczenia w naszym organizmie, nie zaś sama nikotyna. Użytkownicy e-papierosów nie trują się dymem, przestają dostarczać organizmowi substancji smolistych obecnych w tradycyjnych papierosach. Oczywiście nie jest to cudowne lekarstwo i jeżeli ktoś palił 40 lat, to nabyte przy tej okazji choroby nie znikną, ale jest to rozwiązanie dla osób, które mają problem z rzuceniem nałogu z dnia na dzień – mówiła Louise Ross.
Problemem w Polsce jest nadal mała wiedza na temat dostępnych możliwości i brak znajomości badań, które za nimi stoją. Tymczasem poszczególne rządy postawiły na wdrożenie strategii redukcji ryzyka, polegającej na rekomendowaniu pacjentom, którzy nie są w stanie porzucić nałogu – potencjalnie mniej szkodliwych alternatyw, takich jak np. e-papierosy. Robią to rządy Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Kanady, czy Japonii.
O potencjalnie mniejszej szkodliwości papierosów elektronicznych mówią również liczne instytucje zdrowia publicznego, w tym Narodowy Instytut Zdrowia i Opieki (NICE) w Wielkiej Brytanii. Już w 2013 r. NICE wyraźnie zalecił brytyjskim lekarzom wdrożenie tzw. technologii redukcji ryzyka, polegającej na rekomendowaniu ich pacjentom, którzy nie są w stanie porzucić nałogu.
Z kolei nowozelandzkie ministerstwo zdrowia stwierdziło w swoim komunikacie, że „poprzez lepszą regulację prawną i dostęp do publicznej informacji, jest okazja do wspierania palaczy, by przerzucili się na mniej szkodliwe alternatywy, znacząco ograniczając ryzyko dla zdrowia ich i najbliższych”.
Trzeba jednak zwracać szczególną uwagę na to, po jakie zamienniki wyrobów tradycyjnych oraz po jakie e-papierosy sięgamy, czy są to produkty przebadane i poddane testom laboratoryjnym, czy bierzemy do ręki produkt, którego ostateczną formułę i skład wcześniej zbadano. Warto bowiem wiedzieć, że na rynku mamy e-papierosy działające w systemach otwartych oraz zamkniętych, z gotowymi do użytku wymiennymi kartridżami, takie jak na przykład w urządzeniach Vuse ePod.
Na ten aspekt zwracają uwagę także polscy naukowcy, na przykład prof. Artur Badyda z Politechniki Warszawskiej podkreśla, że trzeba zadbać o regulacje. - Powinno się zakazać tego, by użytkownik mógł wlać do e-papierosa cokolwiek, co mu się podoba, bo później mamy do czynienia z poważnymi następstwami zdrowotnymi, spowodowanymi zastosowaniem substancji o nieznanym składzie chemicznym .
Zasadna wydaje się teza wygłoszona przez Davida Sweanora z Uniwersytetu w Ottawie: - Widzimy znaczną liczbę konsumentów, która wyraża chęć przestawienia się [na alternatywy-przyp. red.], jeśli dostępne są zarówno produkty, jak i informacja o nich.
Eksperci: Polityka redukcji szkód – tak, bezwzględny zakaz palenia – nie
Coraz więcej ludzi świata nauki i ekspertów wzywa do dyskusji na temat tzw. polityki redukcji szkód, związanych z paleniem papierosów. Ich zdaniem jest to niezbędne, by powstrzymać uzależnienie.
Podczas dziewiątej edycji Global Forum on Nicotine (Światowego Forum Nikotynowego), które odbyło się latem w Warszawie, dziennikarze hiszpańskiego dziennika La Razon przepytali wielu ekspertów na temat podejścia do polityki redukcji szkód powodowanych przez wyroby tytoniowe. Według Michelle Manton z think-tanku Competitive Enterprise Institute, zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych nie jest właściwą drogą do zmiany zachowań konsumentów- zamiast tego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i rządy powinny aktywnie zachęcać koncerny tytoniowe do sprzedaży mniej szkodliwych produktów oraz do inwestycji w innowacje i dodatkowe badania.
Jej zdaniem potrzebna jest radykalna zmiana obecnej polityki rządów, aby skutecznie zmniejszać popularność wyrobów tytoniowych do palenia. Pogląd ten podzielił Peter Hajek, specjalista ds. uzależnienia od tytoniu na Queen Mary University of London, który dowodził, że decyzje niektórych rządów o niewspieraniu redukcji szkód tytoniowych są oparte na „ideologii", a nie nauce. Sprawa jest bowiem prosta – większość palaczy nie przestanie palić trującego tytoniu z dnia na dzień, a co więcej istnieją mniej szkodliwe (nawet o 95-99 proc.) bezdymne alternatywy, które mogą być dla palaczy swoistym przejściem od nałogu palenia do pełnego rzucenia tego rodzaju używek.
Co ciekawe, w połowie lipca czeski eurodeputowany partii Zieloni Mikuláš Peksa (Zieloni, Czechy) udzielił wywiadu włoskiej agencji informacyjnej Askanews. Peksa, który jest z wykształcenia biofizykiem, podkreślił potrzebę przyjęcia przez Unię Europejską jasnego stanowiska w sprawie redukcji szkód związanych z tytoniem w celu skutecznej walki z uzależnieniem od nikotyny. Choć pochwalił pierwszy krok Parlamentu Europejskiego sprzed kilku miesięcy w uznaniu roli e-papierosów jako narzędzia do rzucania palenia, jednakże wezwał parlament do pójścia o wiele dalej. Podkreślił, że palacze powinni otrzymać więcej informacji i lepsze wsparcie w rzuceniu palenia. Wezwał też do znacznie bardziej spójnej strategii dotyczącej przeciwdziałaniu uzależnieniom.
Według ostatniego raportu Public Health England (PHE), brytyjskiej instytucji zdrowia publicznego
e-papierosy są bardziej skutecznym narzędziem wspomagającym porzucenie palenia, niż nikotynowa terapia zastępcza. Warto wiedzieć, że na rynku istnieje kilka kategorii wyrobów alternatywnych dla tradycyjnych papierosów. Wśród nich, wspomniane e-papierosy, ponadto coraz bardziej popularne wśród osób szukających potencjalnie mniej szkodliwych nikotynowych alternatyw – urządzenia do podgrzewania tytoniu, jak na przykład glo new heating technology, a także saszetki nikotynowe.
Podczas niedawnego Światowego Forum Nikotynowego eksperci mówili o tym, jak w niektórych krajach produkty zawierające nikotynę, a nie wydzielające dymu, mogą uzupełniać krajowe programy walki z paleniem, co prowadzi do zmniejszenia liczby osób palących. Do państw już stosujących taką strategię należą m.in. Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania.
Źródła:
https://www.larazon.es/economia/20220720/thwfpxcu5faxzbgdvv4des37iq.html
https://www.askanews.it/senza-categoria/2022/07/12/interview-with-mep-mikulas-peksa/
https://www.gov.uk/government/publications/vaping-in-england-evidence-update-february-2021/vaping-in-england-2021-evidence-update-summary
Trening siłowy również dla seniorów
Wśród wielu form treningowych, oprócz ćwiczeń cardio (wysiłek tlenowy), coraz bardziej popularny jest trening siłowy. Świadczy o tym zwiększająca się liczba profesjonalnych siłowni i małych przydomowych. W Polsce ten rodzaj fizycznej aktywności zapoczątkowało Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej, które w tym roku obchodzi 65-lecie powstania.
Kiedy 28 lat temu wspólnie z gronem sympatyków zdrowego stylu życia i sportu zakładałem TKKF „Gryf” w Miechowie, wśród siatkówki, koszykówki, joggingu i tenisa stołowego znalazła się mini-siłownia. Funkcjonowała ona przy Ośrodku Terapii Ruchowej dla osób III-go wieku, który prowadziłem przez ponad 20 lat. Oprócz popularnego w owych czasach aerobiku, również profesjonalnie prowadzone ćwiczenia ogólnorozwojowe i siłowe cieszyły się powodzeniem.
Aktualnie w Miechowie lokalna społeczność ma do dyspozycji kilka siłowni plenerowych i pod zadaszeniem. Jako Ambasador Sportu i Zdrowego Stylu Życia „Głosu Seniora” i „Wieści Miechowskich” cieszę się z faktu, że oprócz młodzieży i dorosłych siłownie są oblegane przez osoby starsze. Wkrótce będę realizował kolejny prozdrowotny pomysł związany z treningiem siłowym. Wykorzystując sprzęt stowarzyszenia, otworzę filie prozdrowotnego programu realizowanego z powodzeniem przez Jolę i Jurka Domańskich z Krzykawki koło Olkusza. DOMFIT, bo właśnie tak brzmi nazwa tego programu, staje się coraz bardziej popularny na Śląsku, zwłaszcza w Klubach Seniora, Uniwersytetach Trzeciego Wieku, domach opieki itp. DOMFIT funkcjonuje również online.
Kiedy w 2016 roku w Krakowie kończyłem FIT AKADEMIĘ Jacka Bilczyńskiego, nie przypuszczałem, że młoda, ambitna i wysportowana para Martyna Czekaj i Bartek Włodarski z Miechowa zrealizują FIT CLUB na naszym terenie. YOUR fit reflection, bo o nim mowa, znakomicie wkomponował się w środowisko sportowe i zwolenników sportów siłowych. Przypomnę również, że Jacek Bilczyński założył FIT AKADEMIĘ, jest redaktorem FIT MAGAZYNU i członkiem Międzynarodowej Akademii Trenerów Personalnych i Instruktorów Fitness. Idąc przykładem Jacka, Martyna i Bartek swoją pasją zarażają lokalną społeczność, młodzież, dorosłych i seniorów. Zdaniem Bartka – dzięki tego typu treningom jesteśmy w stanie wypracować fundamenty takie jak: siła, mocy, wytrzymałość, szybkość, zwinność i gibkość, które przekładają się później na lepszy rozwój przyszłego zawodnika. W każdą niedzielę przy sprzyjającej aurze ćwiczymy pod nadzorem Martyny i Bartka na plenerowej siłowni w parku miejskim.
Polecam również Pilates, który prowadzi od niedawna licencjonowana instruktorka fitness i trener personalny Yulia Yerofiejeva, w każdą sobotę o godzinie 9:00 przy miechowskim basenie. Polecam również seniorom, zwłaszcza, że po pierwszym treningu z Yulią czuję się znakomicie pomimo bólu mięśni, który kiedyś musi ustąpić.
Zwracając się do odbiorców moich prozdrowotnych pomysłów i przemyśleń, zachęcam do uprawiania sportów siłowych. Wbrew powszechnemu mniemaniu nie hamuje on wzrostu i nie jest niebezpieczny dla człowieka. Badania pokazują, że przygodę z ciężarkami można bez obaw zaczynać poniżej 13-tego roku życia. Warunek jest jeden – przemyślany plan treningowy, dostosowany do wieku i możliwości psychoruchowych organizmu, wsparty profesjonalną obsługą instruktorsko-trenerską.
Janusz Masłowski