Reklama

Wyświetlenie artykułów z etykietą: Nasza historia

 

W 2007 roku na Dolnym Śląsku zrodził się ruch muzeów domowych. Jego formuła jest bardzo szeroka i elastyczna. Ma na celu znajdowanie i pokazywanie dziedzictwa kulturowego, ukrytego w prywatnych domach, świetlicach wiejskich, parafiach i placówkach samorządowych. W praktyce polega na odnajdowaniu osób, które gromadzą kolekcje, zapraszaniu ich na różne spotkania, organizowaniu wymiany informacji i doświadczeń. Obecnie odbywa się to już na skalę międzynarodową.

środa, 01 grudzień 2021 18:23

Dzieje nazw ulic w Wolbromiu

Nazwy ulic w Wolbromiu wzmiankowane są dopiero w XIX wieku, nie wiemy kto i na jakiej zasadzie je nadawał. Wcześniej pojawiają się nazwy miejskich gruntów np. Kotliny i Osmędy (w 1778 roku). Z kolei z dokumentów z 1789 roku znamy nazwy trzech karczm, jakie działały wtedy w Wolbromiu: Suchorowska, Pod Dworem oraz Poberkowska.1 Dwie pierwsze istniały już w 1765 r. Z wizytacji dziekanatu wolbromskiego wynika, że w 1782 r. były w Wolbromiu cztery młyny: Rosochacz, Koziński, Ogonowski, Władykowski2.

Pierwszymi śladami o istnieniu nazw ulic w Wolbromiu są materiały w Archiwum Państwowym w Kielcach dotyczące brukowania w nim ulic. Możemy z nich wyczytać, że wybrukowano: w 1822 r. Rynek i ul. Pilecką (dziś Żwirki i Wigury), w 1828 r. ulice: Krakowską, Miechowską, Zakościelną (dziś Mariacka), Szydłowską (używano wymiennie nazwy Szydłowiecka – prawdopodobnie nazwa pochodziła od szewskich szydeł) – dziś 29-go Listopada a w 1852 r.: Żarnowiecką (dziś Kościuszki), Męczarską (dziś Piłsudskiego) i Lgocką (dziś 20-tu Straconych)3. Natomiast w pracy M. Łyczak „Dzieje Wolbromia” czytamy o wybrukowaniu w 1824 r. wolbromskiego Rynku i ulic: Krakowskiej i Kościelnej4, o „najludniejszej” w 1858 r. ulicy Wolbromia jaką była Miechowska5 i o naprawie w 1864 roku mostów na ulicach: Pileckiej (dziś Żwirki i Wigury) i Lgockiej (dziś 20-tu Straconych).

Z odnalezionych w kieleckim Archiwum Państwowym: rosyjskojęzycznym planie Wolbromia z 1896 r., mapkach geodezyjnych z tegoż samego roku i lat wcześniejszych oraz z kroniki wolbromskiej OSP wynika, że oprócz ww. ulic w końcu XIX w. istniały też ulice: Krzywa, Ogrodowa, Bóźnicza (obecnie Krótka), Szkolna – była wtedy przy niej żydowska szkoła (obecnie Boczna). Na wspomnianym planie carskim obecna 29-go Listopada nazwana jest Szranowska, choć wszystkie inne źródła z tego okresu opisują ją jako Szydłowiecka (Szydłowska). Widzimy też na nim obecne ulice: Orzeszkowej, Górną, 3-go Maja, Staszica, ale nie miały naniesionych nazw i stąd nie wiemy jakie nosiły wtedy nazwy. Po wybudowaniu kolei i Fabryki Westena wytyczono ul. Kolejową (dziś 1-go Maja), co poświadcza książka telefoniczna z 1924 roku.

Dział: Wolbrom
Etykiety

 

Bardzo słuszna idea ! Na szczęście po olkuskiej Emalii (Emalierni, Olkuskiej Fabryce Naczyń Emaliowanych), dawnych zakładach Westena, które działały w Olkuszu przez ponad 100 lat, została nie tylko pamięć, bo tradycję produkowania wyrobów emaliowanych w Olkuszu kontynuuje Olkuska Fabryka Naczyń Emaliowanych Emalia S.A (jej wyroby opatrzone są tradycyjnym logiem z czajniczkiem z wpisaną weń literą O). Warto wspomóc organizatorów – olkuską Galerię BWA zachowanymi po domach wyrobami tego zakładu!


Apel Galerii BWA w Olkuszu! Tworzymy Kolekcję Designu Olkuskiej Emalii!
Po olkuskiej Emalii (Emalierni, Olkuskiej Fabryce Naczyń Emaliowanych), dawnych zakładach Westena, które działały w Olkuszu przez ponad 100 lat, została tylko pamięć. Dzięki wyrobom z charakterystycznym czajniczkiem Olkusz znany był w całej Polsce jako „Miasto garnków”. Dziś, gdy nie ma już fabryki, jej archiwa najprawdopodobniej trafiły na makulaturę, a zabytkowe maszyny na złom, trzeba spróbować zachować choć najciekawsze egzemplarze z wyrobów zakładu, często o nowatorskim wzornictwie. Jako Galeria, która zajmuje się prezentowaniem sztuki, także użytkowej, do tego działająca w Olkuszu i czująca więź z miastem, w którym przez ponad 100 lat funkcjonowała Fabryka Naczyń Emaliowanych, postanowiliśmy stworzyć przy Galerii Sztuki Współczesnej BWA Kolekcję Designu Olkuskiej Emalii.
Drogi Czytelniku, jeśli posiadasz naczynia wyprodukowane w Olkuszu, szczególnie te oryginalnie zdobione, jak np. kolorowe talerze tzw. Pikasiaki (chlapane emalią i wypalane w piecu), czy równie ciekawe dzbanki, a nawet pojemniki na wodę do wieszania na kaloryferach, możesz je oddać do zbiorów Galerii i stać się darczyńcą olkuskiego BWA. Zbieramy także zdjęcia i archiwalne dokumenty dotyczące Emalii (OFNE), projekty, prospekty itd., itp. Na zdjęciu widać pierwsze podarowane Galerii dzbanki artystyczne o ciekawym wzornictwie, wykonane w olkuskiej Emalii!

NIE WYRZUCAJ NA ŚMIETNIK – PRZYNIEŚ DO GALERII BWA W OLKUSZU, przy ul. Szpitalnej 34!

UWAGA! Mamy jeszcze jeden apel! Jeśli mają Państwo obrazy, rzeźby itp. prace artystyczne, z którymi nie mają Państwo co zrobić, które być może zawadzają w domu, zamiast je wyrzucać na śmietnik – co często się zdarza – możecie je podarować Galerii BWA w Olkuszu, ul. Szpitalna 34. Te prace często nie mają dużej wartości finansowej, ale być może są świadectwem działalności artystycznej często nieżyjących już lokalnych twórców, a tym samym mają nieocenioną wartość sentymentalną.


Galeria BWA w Olkuszu mieści się przy ul. Szpitalnej 34, czynna od poniedziałku do piątku, w godzinach: pon. 8-16, wt.-pt. 10-18, sob. 10-14.

Dział: Powiat olkuski

 

W dniu 29 sierpnia 2021 r., w piątą rocznicę odsłonięcia w Swojczanach pomnika Biuletynu Małopolskiej Solidarności, świętowaliśmy 41. rocznicę powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w Delegaturze Miechów. Obchody rozpoczęła msza święta za Ojczyznę w kościele pod wezwaniem Świętego Idziego w Tczycy, odprawiona przez księdza proboszcza Marka Lutego.

We mszy uczestniczyły osoby związane z drukowaniem w stanie wojennym prasy podziemnej: Romana Niewczas, Leszek Dulba, Jerzy Zdrada i Zbigniew Szydło z rodzinami oraz związkowcy NSZZ „Solidarność” z Ziemi Miechowskiej. Następnie spotkaliśmy się pod pomnikiem Biuletynu Małopolskiej Solidarności przy domu państwa Zofii i Mieczysława Sudelskich w Swojczanach. Złożyliśmy wiązankę kwiatów, zapaliliśmy znicz i pomodliliśmy się za osoby, które odeszły w latach 2020 i 2021 – Wiesława Romanowskiego i Jacka Radło – pracujących w podziemnej drukarni w Swojczanach i Wojciecha Grzeszka – przewodniczącego Regionu Małopolskiego NSZZ „Solidarność”, który zadbał o upamiętnienie podziemnej drukarni w Swojczanach. Przy tej okazji Leszek Dulba i Jerzy Zdrada otrzymali książkę „Niedokończona historia” mojego autorstwa, przedstawiającą historię Solidarności na Ziemi Miechowskiej, w tym historię podziemnej drukarni w Swojczanach.

Dział: Miechów
Etykiety
wtorek, 07 wrzesień 2021 06:03

79. rocznica likwidacji wolbromskiego getta

 

06 września radni klubu PiS w wolbromskiej Radzie Miejskiej złożyli symboliczne wiązanki kwiatów i zapalili znicze w miejscu dawnego cmentarza żydowskiego przy ul. Skalskiej oraz na zbiorowych mogiłach w lesie. Oddali tym gestem hołd dawnym mieszkańcom Wolbromia narodowości żydowskiej, którzy na przestrzeni wieków osiedlali się i żyli tutaj, wpływając na rozwój naszego miasta, a których życie zostało brutalnie przerwane w wyniku działań zbrodniczej ideologi.

Dział: Wolbrom
czwartek, 05 sierpień 2021 21:16

Medal „Pro Patria” dla Stanisława Osmendy

 

W latach 1918-20 w Wolbromiu odtwarzały się pododdziały elitarnego 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. 3 szwadron stacjonował w Fabryce Wyrobów Gumowych Petera Westena, a sztab kwaterował w dworku Lucyny i Bogumiła Nowakowskich. W tym roku obchodzimy bardzo ważną dla Pułku rocznicę. 100 lat temu marszałek Józef Piłsudski udekorował sztandar 1 Pułku Ułanów Krechowieckich Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.

Uroczystości rocznicowe odbyły się w miejscu kwaterowania Pułku w okresie międzywojennym – Augustowie. Głównym organizatorem obchodów był starosta Powiatu Augustowskiego Jarosław Szlaszyński, autor wielu znaczących książek i publikacji na temat Krechowiaków. Po odsłonięciu pamiątkowej tablicy na budynku dawnych koszar zebrani prowadzeni przez orkiestrę wojskową udali się do kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej mieszczącego się w dawnym budynku kościoła garnizonowego. W homilii prowadzący nabożeństwo ksiądz nawiązał do słów Melchiora Wańkowicza: „Wychuchany i wyniańczony przez pierwszego swego dowódcę, śp. Pułkownika Mościckiego. Zasłuchany, zapatrzony w prawzory polskiego ułana, świetny, wymuskany Pułk, górnie noszący tradycje ułańskie zarówno w polu, jak i w salonie, zarówno w rewii, jak w walce”.

Dział: Wolbrom
Etykiety

 

"Było sobie miasteczko"

Pragniemy zaprezentować Państwu reprodukcje archiwalnych dokumentów, pocztówek i zdjęć Wolbromia do 1945 roku. Przedstawiają one najważniejsze przestrzenie naszego miasta, które stanowią o jego trwaniu oraz warunkują rozwój. Wielokulturowa historia Wolbromia pokazuje, że na przestrzeni wieków miasto tworzyli ludzie przedsiębiorczy, który nie poddawali się różnorodnym przeciwnościom, m.in. wojnom, pożarom, czy epidemiom. Oczywiście, jak w każdej zbiorowości pomiędzy różnym grupami zdarzały się konflikty o podłożu religijnym, czy ekonomicznym. Jednak dzięki otwartości na nowoczesne rozwiązania i zaradności, Wolbrom zyskiwał impuls do rozwoju. Tak piszą o wystawie jej twórcy, czyli Ireneusz Mudyń - prezes Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Wolbromiu oraz Radosław Kuś - kurator wystawy. Za inspirację do jej powstania podają zbliżająca się rocznicę 700-lecia miasta.

Dział: Wolbrom
poniedziałek, 19 kwiecień 2021 17:18

Dzielna Dunka z Jaroszowca

 

Urodziła się w Polsce i Polskę miała w sercu

Gdyby żyła, miałaby 100 lat. Była Dunką, ale urodziła się w Polsce i Polskę miała w sercu. Znalazło się tam miejsce także dla mężczyzny jej życia – również Polaka. Wspólnie walczyli w ruchu oporu w Kopenhadze i razem – połączeni węzłem małżeńskim – zginęli.
Anna Louise Christine Mogensen to kobieta, która powinna znaleźć się w panteonie bohaterów II wojny światowej, wywodzących się z Ziemi Olkuskiej – tuż obok Antoniego Kocjana czy Gerarda Woźnicy „Hardego”. U nas jednak mało się o niej pamięta, choć to niedopatrzenie wynika przede wszystkim z tego względu, że walczyła z Niemcami w Danii, bo stamtąd pochodziła jej rodzina. Knud Peder Mogensen, ojciec Knuda, Jørgena i o wiele od nich młodszej Anny, którą najbliżsi nazywali „Lone”, był inżynierem w duńskiej fabryce cementu F.L. Smidth w Aalborgu. Potem dostał ofertę pracy w Polsce, w Jaroszowcu, w tamtejszej cementowni (w opracowaniach często mylnie piszą, że znajdowała się w Olkuszu). Cementownię w Jaroszowcu zbudował w końcu XIX w. właściciel Klucz Ludwik Mauve. Za Jaroszowcem przemawiało to, że znajdowały się tu pokłady kamienia i margla (glinki) oraz linia kolejowa. Oprócz fabryki, która składała się z pięciu pieców i 15 wapienników, beczkarni, magazynów i biur, wzniesiono także – istniejące do dziś – cztery kamienice (dla pracowników), pałac (siedziba kierownictwa) i willę dyrektora. Zakład nazywano „Portlandcementfabrik Klucze”. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, tę zatrudniającą już ok. 500 pracowników firmę, nazwano Cementownią Klucze.

Dział: Klucze
Etykiety
piątek, 16 październik 2020 13:20

Prawdziwa historia Kasztanki marszałka Piłsudskiego

Moje korzenie

Nazywam się Tytus Bisping. Urodziłem się 14 marca 1949 roku w Krakowie. Przez wiele lat mieszkałem w domu przy Rynku Dębnickim, który wchodził w skład wiana ślubnego rodziny Eustachego hr. Romera z Czapel Małych, dla córki Marii hr. Romer. Ślub mojej babci Marii odbył się 26 lutego 1919 roku w Krakowie w Kościele Św. Szczepana z Tytusem Dunin (de Skrzynno) z Głębowic, Gierałtowiczek, Chocznii i Kopytówki.
Moi Rodzice zostali wyrzuceni przez okupantów ze swych domów. Matka Maria - Elżbieta Dunin z Gierałtowiczek z Babunią opuściły siedzibę 21 czerwca 1940 roku. Uciekając przez Kopytówkę dotarli do swoich Czapel Małych i Wysocic w Miechowskie.
Dziadek Tytus Dunin poległ 10 września 1939 roku w Tryńczy, gdzie jest tam pochowany na miejscowym cmentarzu. Miejscowej ludności Tryńczy, dziękuję za opiekę nad jego grobem i coroczne uroczystości ku jego pamięci.

Dział: Region
Etykiety

Jak to było sto lat temu?

1 sierpnia na polach rolników z Sulisławic zorganizowano plenerowe widowisko obrzędowe pt. „Jak to drzewiey w żniwa bywało”, które dzień wcześniej filmowała Telewizja Polska. Scenariusz, przygotowany na podstawie wywiadów z najstarszymi mieszkańcami wsi oraz dostępnych źródeł, opracowała i całość reżyserowała Lidia Musiał – prezes Stowarzyszenia KGW Gminy Wolbrom „Kłos”. Projekt wsparty finansowo przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, miał za zadanie promocję regionu, w tym sąsiadującą z Sulisławicami gminę Gołcza. Jak tłumaczy nam pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia, to tutaj przebiega granica między krakowiakami zachodnimi, a wschodnimi. Tych pierwszych reprezentowały koła z terenu gminy Wolbrom, tych drugich – zaprzyjaźnione KGW „Z Alei Kasztanowej”. Z tej okazji wójt Lesław Blacha przekazał paniom z Trzebienic nowe stroje ludowe i wspierał to ciekawe wydarzenie.

- Inspiracją dla naszego pomysłu była działalność Władysława Wołkowskiego, mistrza wikliny z Sulisławic, który w 1925 roku utworzył tutaj amatorski teatr, funkcjonujący przez 40 lat. Jestem zafascynowana działalnością tego człowieka, wszechstronnie utalentowanego, zwanego Michałem Aniołem Wikliny. Chcąc ożywić pamięć o nim, stworzyłam scenariusz, który przeniósł nas w czasy przedwojenne. W 1927 roku Ignacy Mościcki w swej posiadłości w Spale urządził ogólnopolskie dożynki, a rok później zorganizowano je z wielkim rozmachem. W tamtych wydarzeniach uczestniczyli też krakowiacy z naszego terenu, dlatego chcieliśmy nawiązać do tamtych wydarzeń, tamtej atmosfery. Stąd dbałość o szczegóły naszego spektaklu plenerowo-obrzędowego – opowiada jego pomysłodawczyni.

Organizatorzy zapraszają do obejrzenia tego niezwykłego widowiska na antenie TVP Kraków 19.08.2020 w godzinach wieczornych.

https://krakow.tvp.pl/49472689/atrakcje-turystyczne-w-sulislawicach-i-gminie-golcza

Dział: Wolbrom
Etykiety