Reklama

środa, 02 grudzień 2020 08:28

Trolle, hejterzy i boty

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
||| |||

...czyli współcześni antagoniści sieciowego uniwersum

We wrześniu 2020 roku ukazała się niewielka, acz niezwykle pożyteczna książeczka pod tytułem „Bezpieczni w necie” autorstwa dziennikarki Beaty Biel. Jest ona elementem projektu „Media bliżej ludzi. Jak zwiększyć zaufanie i zaangażowanie czytelników” i stanowi kolejną „cegiełkę” w wielkiej, acz niestety wciąż bardzo chwiejnej budowli funkcjonującej pod terminem „edukacja medialna”.

wystrychnięci na dudka

Zapewne większość z nas chociaż raz w życiu została wystrychnięta na dudka przez tak zwane „sprawdzone fakty”, pojawiające się w sieci. Ile to razy okazywało się, iż streszczenie lektury bądź dane biograficzne słynnej postaci przeczytane pobieżnie na słynnej Wikipedii nie do końca odpowiadało prawdzie? Lub post na Facebooku okazał się zwykłym fałszerstwem mającym na celu wyłudzenie jak największej liczby wyświetleń lub pozytywnych emotikonów? Dzisiaj o jakości materiału internetowego nie stanowi jego merytoryczność czy społeczna użyteczność , lecz liczba „kliknięć” pod nim… Signum temporis epoki XXI wieku stała się powszechna cyfryzacja, a co za nią idzie anonimowość odbiorców. Czasami daje to szansę wypowiedzi tym bardziej nieśmiałym w bezpośrednich kontaktach, czasami zaś – bezkarne, bezczelne, a często wręcz obrzydliwe wpisy pełne nienawiści, złości i zwyczajnej chęci zaszkodzenia/upodlenia/zmieszania z błotem bliźniego. Tutaj płynnie przechodzimy do najważniejszej bohaterki tegoż artykułu – zjawiska dezinformacji w mediach.

wprowadzanie w błąd jest czymś nagminnym

Jak czytamy w tekście Biel, „aby media mogły pełnić swoje podstawowe funkcje – informacyjną, opiniotwórczą, edukacyjną czy kontrolną – muszą pozyskiwać i utrzymywać zaufanie odbiorców oraz ich zaangażowanie”. Niestety, wprowadzanie przez media (nie tylko polskie) fałszywych lub wprowadzających w błąd treści jest czymś nagminnym, znanym w końcu od wieków – w 1755 roku wykorzystano fakt trzęsienia ziemi w Lizbonie jako oręż propagandowy Kościoła w walce z grzesznikami. A takich przykładów można by mnożyć, cofając się nawet do czasów starożytności. Człowiek od zarania cywilizacji zdawał sobie sprawę, jaką potęgę można osiągnąć umiejętnie manipulując informacjami dla własnych korzyści.

komentarz może zmienić odbiór informacji

Dezinformacja to nie tylko jednak przeobrażanie treści pierwotnej, zjawisko to wiąże się niekiedy z przedstawianiem prawdziwych, niesfałszowanych fragmentów tekstu w taki sposób, aby zmieniały podstawowe znaczenie. Dodatkowo do informacji źródłowej wystarczy podrzucić odpowiedni komentarz, by całkowicie zmienić wydźwięk, a tym samym sposób odbioru informacji. Jedną z najpopularniejszych form dezinformacji jest tzw. fake news, czyli sfałszowane wiadomości, mające na celu ośmieszenie kogoś (czegoś), wywołanie sensacji lub podburzanie społeczności.

siedem typów dezinformacji

O tym, że oszukuje się nas lub wprowadza w błędne myślenie na rożne sposoby wie doskonale zespół First Draft News, zajmujący się badaniem i zwalczaniem powyższego zjawiska. Wyszczególnił on siedem typów dezinformacji / „nieładu informacyjnego”:
satyra/ parodia – bez intencji wyrządzenia krzywdy, ale z potencjałem do oszukania;
treści wprowadzające w błąd – wykorzystanie informacji w sposób wprowadzający w błąd na temat danego problemu lub osoby;
podszywanie się – udawanie wiarygodnych źródeł;
sfabrykowane treści – w stu procentach fałszywe informacje, stworzone by oszukiwać i czynić krzywdę;
fałszywe połączenia – kiedy tytuły, zdjęcia lub opisy do nich nie są spójne z treścią, do której odsyłają;
fałszywy kontekst – kiedy prawdziwe treści są łączone z fałszywymi informacjami w tle, np. zdjęcia lub dane pozostają autentyczne, lecz przytoczone w niewłaściwym kontekście będą odbierane w niewłaściwy sposób;
zmanipulowane treści – gdy prawdziwe informacje lub materiały wizualne są celowo sfabrykowane, aby wprowadzać odbiorcę w błąd.

Przytoczymy Państwu kilka niezwykle przydatnych pojęć, dzięki którym świat Internetu stanie się mniej obcy (a poprzez to także mniej niebezpieczny):
Boty – to słowo pochodzi od robotów sieciowych. Oprogramowanie takie wykonuje zautomatyzowane zadania przez Internet, np. odpisuje w sieci na wpisy zawierające konkretne słowo. Zazwyczaj pod tym terminem rozumie się sztuczne konta w mediach społecznościowych, które naśladują prawdziwych ludzi. Naukowcy, którzy przeanalizowali miliony tweedów doszli do wniosku, iż boty społecznościowe odgrywają kluczową rolę w rozpowszechnianiu fałszywych wiadomości. Ich możliwości warunkowane są złożonością kierujących nimi algorytmów. Maszyna udająca człowieka… Czy nie pachnie to Państwo czasem katastroficznymi filmami science fiction  w rodzaju Terminatora? Jaką przyszłość gotujemy sami sobie?
Fact-checking – profesjonalna weryfikacja informacji i faktów. Zespoły fact-checkingowe funkcjonują najczęściej przy redakcjach lub jako niezależne organizacje pozarządowe, czasem także w środowisku akademickim.
Hejt – zjawisko umieszczania agresywnych lub obraźliwych/szkalujących komentarzy w Internecie. Wyrażają dyskryminujące postawy wobec cech, takich jak płeć, rasa, religia, pochodzenie etniczne i narodowe, kolor skóry, niepełnosprawność czy orientacja seksualna. Ta mowa nienawiści ma na celu zranienie, odczłowieczenie i prześladowanie. Można na nią trafić również poza Internetem – w szkołach, rodzinach czy życiu publicznym. 40% polskich uczniów przyznaje się do spotkania z hejtem w sieci, przy czym 39% z nich nigdy go nie zgłosiło.
Trolling – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla grup internetowych, forów dyskusyjnych, czatów i sieci społecznościowych, polegające na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia, obrażenia lub prowokowania poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów. Prowadzi do bezowocnych dyskusji i odwrócenia uwagi od tematu początkowego. Trolle często wykorzystują fałszywe informacje.

jak się bronić?

W jaki sposób podjąć walkę, jak się bronić przed wszechobecnym fałszem atakującym nas nie tylko z telewizorów, lecz również (przede wszystkim) ekranów komputera / laptopa / tabletu czy innych elektronicznych „ustrojstw”? Wróćmy jeszcze raz do pozycji „Bezpieczni w necie”, gdzie znajdujemy próbę odpowiedzi:
- Jednym z najważniejszych warunków skutecznej walki ze zjawiskiem dezinformacji jest budowanie odpornego na nią, wyedukowanego społeczeństwa. To społeczeństwo, które nie tylko jest świadome takiego zjawiska, ale jest w stanie je zauważyć i zwalczać. Potrafi odróżniać informacje od fake newsów, krytycznie podchodzić do doniesień medialnych i wypowiedzi osób publicznych, sprawdzać je. Drogą ku temu jest edukacja medialna, w tym edukacja cyfrowa.

myślę, więc jestem

Jaki zatem wniosek, drogi Czytelniku? Poszerzaj wiedzę, czytaj sumiennie, uważaj na każdym internetowym kroku, a przede wszystkim MYŚL. Rozsądek połączony z chwilą inteligentnej refleksji jest najlepszą szczepionką przeciwko wszelkim bzdurom produkowanym przez media oraz anonimowych propagandystów. Zastosujmy się do tej klasycznej sentencji słynnego René Descartes’a (znanego lepiej jako Kartezjusza): Cogito ergo sum!

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z Polsko-Amerykańską Komisją Fulbrighta „Media bliżej ludzi”, finansowanego ze środków Departamentu Stanu USA.

 

Czytany 1338 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 25 styczeń 2021 11:12