Reklama

piątek, 13 marzec 2020 07:04

O koronawirusie z prezesem Miejsko - Gminnego Centrum Medycznego WOL-MED, lek. med. Lidią Gądek

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
|| ||

Nie bagatelizuj zagrożenia!

Wieści Wolbromskie: - Rozmawiamy 10 marca. Z dnia na dzień nasze obawy przed wybuchem epidemii są coraz większe, ale czy słuszne?

Lidia Gądek: - Sytuacja jest bardzo niepokojąca. Na świecie z powodu koronawirusa zmarło już ponad 4 tys. osób i liczba ta stale rośnie. Niestety, wszystko na to wskazuje, że w najbliższym czasie nie uda się zahamować pandemii, dlatego każdy z nas powinien przedsięwziąć maksymalne środki ostrożności.

- Jak w takim razie możemy uchronić się przed zakażeniem koronawirusem?

- Jeszcze nie wynaleziono szczepionki na koronawirusa, dlatego jedyną i najskuteczniejszą formą obrony przed nim jest profilaktyka. Po pierwsze, musimy bardzo często i dokładnie myć ręce przy użyciu mydła lub środków dezynfekcyjnych na bazie alkoholu. Nie będzie przesadą, jeżeli ręce będziemy myli po każdej nawet drobnej czynności. Po drugie, musimy unikać w naszym otoczeniu osób, które kichają i kaszlą. Sami natomiast przy kichaniu i kaszlu jesteśmy zobowiązani używać chusteczek jednorazowych. Po trzecie – powinniśmy prowadzić systematyczną dezynfekcję powierzchni, z którymi mamy bezpośredni kontakt, np. klamek, poręczy, uchwytów, przycisków czy podłóg. Jednocześnie spróbujmy powstrzymać się od chwytania dłonią wszelkich uchwytów w miejscach publicznych, chyba że nie mamy innej możliwości. Po czwarte – ograniczmy maksymalnie kontakt naszych dłoni z nosem, ustami i oczami, ponieważ jest to najczęstszy sposób, w jaki wirusy przedostają się do naszego organizmu. Ponadto, witając się zrezygnujmy z symbolicznego pocałunku w policzek oraz uścisku dłoni, zastępując je np. zderzeniem łokci. Zwróćmy również uwagę na to, by nie dzielić się jedzeniem i przekąskami poprzez włożenie ręki, np. do paczki chipsów. Niezależnie od powyższego, postarajmy się ograniczyć naszą aktywność poza domem i wietrzmy pomieszczenia, aby powietrze w nich było suche i rześkie. Wszystkie te zalecenia zwiększają nasze bezpieczeństwo zdrowotne nie tylko przed koronawirusem, ale również przed innymi wirusami, w tym nie mniej groźnym wirusem grypy.

- Jakie są objawy koronawirusa? Gdzie należy zwrócić się po pomoc w przypadku zakażenia?

- Najbardziej charakterystycznymi objawami koronawirusa jest kaszel, wysoka gorączka, płytki oddech i duszności. Są to jednak objawy typowe dla wielu infekcji, dlatego nie należy panikować w przypadku ich zaobserwowania. Jeżeli jednak objawy te wystąpiły u nas po zetknięciu się z osobą zakażoną lub nawet do miesiąca od momentu powrotu z miejsc, w których utrzymuje się transmisja koronawirusa np. Chiny (ok. 81 tys. zakażonych), Włochy (7,4 tys. zakażonych), Korea Południowa (7,3 tys. zakażonych) czy Iran (6,6 tys. zakażonych), to wówczas natychmiast powinniśmy się skontaktować ze służbami sanitarnymi dzwoniąc pod specjalny numer czynny całą dobę – 506 197 234. Służby sanitarne dokładnie nas poinstruują jak powinniśmy się zachować w zaistniałej sytuacji. Bez uprzedniej rozmowy telefonicznej absolutnie nie powinniśmy opuszczać domu. W żadnym razie osoby, o których przed chwilą wspomniałam, nie mogą udawać się z wizytą do lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej, ponieważ w przychodni przebywają zdrowi, kontrolujący swój stan zdrowia oraz pacjenci o obniżonej odporności. Z kolei osoby kaszlące i kichające, które zdecydowanie wykluczają możliwość zakażenia się koronawirusem, są zmuszone udawać się do przychodni POZ w maseczce antywirusowej. Jeżeli zaś nie ma takiej potrzeby, to powinniśmy na jakiś czas powstrzymać się od wizyt u lekarza, a recepty i sprawy mniejszej wagi starać się załatwiać telefonicznie.

- Czy istnieje skuteczny sposób leczenia osób zakażonych koronawirusem?

- Niestety nie istnieje jedno skuteczne lekarstwo na chorobę spowodowaną koronawirusem. Jesteśmy więc zmuszeni leczyć jej objawy, tak jak ma to miejsce w przypadku zapalenia płuc, za pomocą antybiotyków i leków przeciwzapalnych. Dodatkowo lekarze skupiają się na ułatwieniu oddychania pacjentom poprzez podłączenie do respiratora lub podanie tlenu. Osobami, których zdrowie i życie jest najbardziej zagrożone w związku z pojawieniem się koronawirusa, są dzieci przed 2 rokiem życia, osoby po 65 roku życia, osoby cierpiące na choroby przewlekłe przede wszystkim choroby płuc i osoby o obniżonej odporności.

- Jak ocenia Pani stan przygotowań do walki z pandemią koronawirusa w Polsce?

- Kiepsko. Bardzo kiepsko. Z jednej strony służby państwa nie są w stanie wdrożyć procedur obowiązujących na Zachodzie Europy oraz wyposażyć lub zapewnić dostęp placówkom medycznym do profesjonalnych środków ochronny biologicznej, a z drugiej strony ogromna część społeczeństwa bagatelizuje problem. Mimo apeli, niewiele osób było w stanie zrezygnować z wycieczek w zagrożone rejony świata, w tym przede wszystkim z wyjazdu na narty do Włoch, Francji i Austrii. W Miejsko - Gminnym Centrum Medycznym WOL-MED stosowne działania podjęliśmy na długo przed poleceniami skierowanymi do nas przez służby państwowe. W pierwszej kolejności uszczegółowiliśmy metodę zbierania wywiadu, przygotowaliśmy specjalne pomieszczenie do badania osoby podejrzewanej o zakażenie koronawirusem oraz zakupiliśmy dodatkowe elementy ochrony biologicznej. Ponadto stosujemy wysokospecjalistyczne środki dezynfekujące, a także naświetlamy pomieszczenia promieniowaniem ultrafioletowym po zakończonej pracy, ponieważ koronawirus, podobnie jak inne wirusy, nie jest odporny na promienie UV. W związku z pandemią koronawirusa każdego dnia, zarówno w przychodni na Skalskiej w Wolbromiu, jak i w ośrodkach zdrowia w Dłużcu, Łobzowie, Zarzeczu i Bukownie podejmujemy działania poprawiające bezpieczeństwo pacjentów i naszych pracowników.

- Jakby przekonać osoby, które bagatelizują problem koronawirusa, do tego aby zaczęły się przed nim chronić?

- Wielu osób po prostu nie da się przekonać. Tydzień temu jeden z naszych lekarzy rodzinnych, po przeprowadzeniu wywiadu z pacjentem, który po powrocie z nart we Włoszech miał gorączkę, problemy z oddychaniem i natarczywy kaszel, odesłał go na szpitalny oddział zakaźny. Pacjent przekonywał, że stosowanie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa względem niego nie ma sensu, ponieważ w przerwach od jeżdżenia na nartach spożywał duże ilości alkoholu. Doznał sporego zdziwienia, kiedy na oddziale szpitalnym zdecydowano, że będzie badany pod kątem zakażenia koronawirusem. Ostatecznie okazało się, że zachorował na groźną postać grypy. Abstrahując od tego przypadku można stwierdzić, że z koronawirusem jest trochę tak jak z nowotworami. Powszechne jest myślenie, że „mnie to przydarzyć się nie może, bo nie i już”. Lepiej jednak jest przesadzić z profilaktyką i środkami ochrony, niż zaniedbać ich stosowania.

 

Czytany 828 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 24 maj 2020 22:34